Nauman odwołany (aktl.)

Nauman odwołany (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier odwołał Aleksandra Naumana ze stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia po złożeniu przez niego rezygnacji.
Premier powierzył pełnienie obowiązków prezesa NFZ dotychczasowemu wiceprezesowi Funduszu ds. medycznych dr. Mirosławowi Manickiemu - poinformował rzecznik rządu Michał Tober.

"To dobrze, to jest sukces dziennikarzy i sukces Prawa i  Sprawiedliwości. Cieszymy się wspólnie z dziennikarzami śledczymi z tego sukcesu" - skomentował odwołanie Naumana szef klubu PiS Ludwik Dorn. "Premier powinien przy okazji wytłumaczyć, dlaczego przedtem w sporze z ministrem Balickim tak zaciekle o pana Naumana walczył" - dodał.

"Że w ministerstwie zdrowia jest bardzo niedobrze, to już od  dawna było wiadomo i także sami posłowie SLD z Komisji Zdrowia w  rozmowach kuluarowych mówili, że tam potwornie śmierdzi" -  mówił Dorn.

Podkreślił, że skoro posłowie o tym mówili, "to jest pytanie, czy  pan premier, który ma do dyspozycji szereg narzędzi, nie wiedział, czy wiedział i, czy pan Nauman został odwołany dlatego, że pan premier się wreszcie dowiedział, że jest tam bardzo niedobrze, czy  został odwołany dlatego, że sprawa wyszła i stała się publiczna".

To dobra wiadomość. Ale szkoda, że doszło do tego tak późno - ocenia Elżbieta Radziszewska (PO) z sejmowej komisji zdrowia. "Myślę, że dzisiaj premier ma powód do zgryzot, że nie zastanowił się głębiej nad tym co robi wówczas, kiedy powoływał Naumana. Poświęcił Balickiego dla Naumana" - powiedziała.

Radziszewska ma nadzieję, że Manicki, który zastąpił Naumana na stanowisku szefa NFZ jest tylko pełniącym obowiązki, "a premier zastanowi się kogo dobrać, aby dobrze rokował, był zupełnie spoza układu". Dla naprawienia szkód, których jest ogrom, nowy prezes NFZ powinien być człowiekiem "mądrym, zdecydowanym i bardziej kryształowym, niż ktokolwiek inny", dodała.

Aleksander Nauman, który czuje się pokrzywdzony i zmuszony do dymisji, oświadczył, że zrezygnował z kierowania Funduszem z powodu zarzutów prasy, które utrudniły mu koncentrację na sprawach zawodowych.

"W wyniku prowadzonej od kilkunastu dni w mediach, pozbawionej podstaw, kampanii przeciwko mnie oraz moim bliskim, ograniczona została moja zdolność do skoncentrowania całej uwagi na sprawach Narodowego Funduszu Zdrowia. W tej sytuacji uważam, że  odpowiedzialność za sprawy Funduszu powinien przejąć ktoś inny" -  napisał w oświadczeniu.

"Jednoznacznie oświadczam, że w świetle wiedzy, którą posiadam, nie ma żadnych podstaw do wysuwanych pod moim adresem zarzutów. Z  mojej strony nie było działań lub zaniechań mogących je  potwierdzić" - zapewnił. Wyjaśnił, że wystąpił do premiera z prośbą o odwołanie ze stanowiska, aby nie "stanowić przeszkody dla uruchomienia mechanizmów poprawy finansowania służby zdrowia".

"Z całkowitym spokojem czekam na pełne wyjaśnienie przedstawionych podejrzeń. Liczę, że nastąpi to możliwie szybko. Mam nadzieję, że wówczas ci, którzy z tak wielkim zaangażowaniem i  pewnością przedstawiają te podejrzenia publicznie, znajdą w sobie odpowiedzialność i odwagę, aby powiedzieć wobec mnie: przepraszam" - napisał Nauman.

Aleksander Nauman został powołany przez premiera Leszka Millera na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia 31 marca. Wcześniej - za czasów, gdy szefem resortu był Mariusz Łapiński, Nauman był wiceministrem zdrowia. Gdy został powołany na szefa NFZ, do dymisji podał się ówczesny minister zdrowia Marek Balicki, tłumacząc swą decyzję tym, że nie może wziąć odpowiedzialności za sprawowanie urzędu w sytuacji, gdy kluczowe stanowisko w ochronie zdrowia - szefa Funduszu - zajmuje osoba nie posiadająca jego zaufania.

Powiedział, że odwołując Naumana ze stanowiska wiceministra, miał istotne powody. Według Balickiego, Nauman popełnił szereg błędów w polityce lekowej, za którą był odpowiedzialny. ( m.in. połączył rejestrację leków z ich refundacją, zaprojektował niekorzystne zapisy w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym w Narodowym Funduszu Zdrowia w zakresie refundacji leków generycznych i ograniczył lekarzom prowadzącym prywatne gabinety możliwość zakupu niektórych leków w hurtowniach).

Rzecznik rządu Michał Tober powiedział wtedy, że Balicki odszedł z rządu z powodów ambicjonalnych. "Premier przyjął rezygnację ministra zdrowia, ponieważ nie może tolerować prób ingerowania w kompetencje zastrzeżone wyłącznie dla  szefa rządu i tylko dla niego". Prawo do powoływania i odwoływania szefa Narodowego Funduszu Zdrowia przysługuje wyłącznie szefowi rządu - uzasadniał Tober.

Wcześniej, po ustąpieniu Łapińskiego ze stanowiska ministra zdrowia w styczniu 2003, nowo mianowany szef resortu Marek Balicki odebrał Naumanowi nadzór nad dwoma kluczowymi departamentami, zajmującymi się polityką lekową i zdrowotną, po czym 17 marca go odwołał po półtora roku pełnienia stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Nauman był także szefem komisji konkursowej, która zaproponowała ministrowi Balickiemu kandydaturę dotychczasowego dyrektora urzędu Piotra Mierzejewskiego na prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Balicki jednak ją odrzucił i odwołał Mierzejewskiego z zajmowanego stanowiska, tłumacząc swoje decyzje brakiem zaufania.

Odwołanie Naumana było następstwem tzw. sprawy Waldemara Deszczyńskiego, posądzanego przez prasę o korupcję szefa gabinetu politycznego byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. W piątek Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła w tej sprawie formalne śledztwo. Według "Rzeczpospolitej", miał on żądać od przedstawicieli zagranicznej firmy farmaceutycznej wielomilionowej łapówki w zamian za umieszczenie leku firmy, na liście leków refundowanych".

W kontekście sprawy Deszczyńskiego w publikacjach "Rzeczpospolitej" i "Newsweeka" pojawiło się nazwisko Naumana. Jak twierdziła prasa, wokół Łapińskiego i Naumana utworzona została sieć biznesowych powiązań, co wiązało się z nadużyciami zajmowanych stanowisk.

44-letni Nauman jest absolwentem Akademii Medycznej w Warszawie. Po studiach pracował w szpitalu wojewódzkim w Warszawie, a następnie w Instytucie Kardiologii i  Intensywnej Opieki Pooperacyjnej. W latach 90. był konsultantem medycznym i przedstawicielem firm zagranicznych. Przed objęciem teki wiceministra zdrowia pracował dla Towarzystwa Ubezpieczeń Compensa S.A.

em, pap