Podejrzany o podpalenie w Jastrzębiu Zdroju własnego domu, w którym spali jego bliscy, przyznał, że sam wysyłał sobie smsy z pogróżkami, aby skierować śledztwo na fałszywe tory. W pożarze zginęła jego żona i czworo dzieci.
- Dariusz P. podczas przesłuchania przyznał, że sam wysyłał sobie smsy z pogróżkami, czyli do utrudniania postępowania - powiedział rzecznik prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński.
Zdaniem reportera "Superwizjera" TVN Grzegorza Głuszaka, jest bardzo prawdopodobne, że podejrzany wkrótce przyzna się do podpalenia domu.
TVN24/x-news
Zdaniem reportera "Superwizjera" TVN Grzegorza Głuszaka, jest bardzo prawdopodobne, że podejrzany wkrótce przyzna się do podpalenia domu.
TVN24/x-news