Sędzia pomylił akta, niewinny trafił do więzienia. Czy otrzyma odszkodowanie?

Sędzia pomylił akta, niewinny trafił do więzienia. Czy otrzyma odszkodowanie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sędzia pomylił akta i skazał niewinnego na pół roku więzienia. Czy otrzyma odszkodowanie? (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Mieszkaniec Siemianowic Śląskich został przez pomyłkę zamknięty w więzieniu. Teraz chce rekompensaty w rozmiarze 300 tys. zł. Katowicki sąd powołał biegłego, który ma ocenić, czy 134 dni, jakie mężczyzna spędził za kratami, były dla niego traumatycznym przeżyciem.
W 2010 r. Marek K. został skazany na pół roku więzienia za zniszczenie mienia podczas awantury domowej. Karę zawieszono pod warunkiem, że przez dwa lata nie złamie prawa. W czerwcu 2012 r. zatrzymała go jednak policja. Mężczyzna poprosił kolegów, by dowiedzieli w sądzie, co się stało. Sąd jednak powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych, odmówił udzielenia informacji.

134 dni później Marek K. wyszedł na wolność za dobre sprawowanie. Wtedy wyszła na jaw pomyłka. Sędzia nie zweryfikował danych i kazał policji wsadzić do więzienia Marka K. za kradzież w Auchan skarpet, koszuli, majtek i 11 baterii. Przestępstwo popełnił jednak Piotr K. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" mężczyźni mają to samo nazwisko, ale inne imię, inną datę urodzenia, inny numer PESEL, inne imiona rodziców. 

Kiedy mężczyzna wyszedł na wolność, okazało się, że nie ma już pracy (był kierowcą autobusu) i mieszkania. Od tego czasu jego domem jest noclegownia, utrzymuje się z zasiłku z MOPS - pisze "Gazeta Wyborcza".

Teraz 40-letni Marek K. wytoczył proces prezesom Sądu Apelacyjnego w Katowicach oraz Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich. Domaga się od nich 300 tys. zł odszkodowania za bezprawne pozbawienie wolności. 

W lutym Marek K. zaproponował prezesom sądu ugodę. Stwierdził, że wycofa pozew w zamian za 250 tys. zł. Jednak reprezentująca skarb państwa Prokuratoria Generalna wysłała teraz do sądu pismo, w którym odrzuciła warunki mężczyzny.

 - To decyzja prezesów sądów, których reprezentujemy i nie możemy ujawnić ich argumentów - powiedział Paweł Dobroczek, rzecznik prasowy Prokuratorii Generalnej. 

Katowicki sąd przesłuchał świadków, którzy opowiedzieli, jak wyglądało życie Marka K. przed uwięzieniem. A teraz powołał biegłego psychiatrę, który ma ustalić, czy mężczyzna po uwięzieniu wpadł w depresję, czy jest ona trwała i czy 134-dniowy pobyt za kratkami był dla niego przeżyciem traumatycznym. Ma czas do 9 września, wtedy też prawdopodobnie sąd będzie chciał wydać wyrok w tej sprawie.

- Nikt nie kwestionuje, że doszło do pomyłki. Sąd musi jednak poznać rozmiar wyrządzonych szkód - wyjaśnia sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach. To m.in. od opinii biegłego zależeć będzie wysokość odszkodowania, jakie otrzyma Marek K.

"Gazeta Wyborcza"