- Kamiński uratowany - powiedział po opuszczeniu gmachu Sejmu Zbigniew Girzyński z PiS. - Takiej ciszy w Sejmie nie było nigdy, jak po wystąpieniu Kamińskiego - dodał. Innego zdania był Stefan Niesiołowski. - Takiego spektaklu chamstwa, obłudy, podłości i cynizmu dawno nie słyszałem - ocenił poseł PO.
Sejm nie zdecydował się na odebranie immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu, obecnie będącego członkiem PiS. Prokuratura chciała postawić mu zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Obrady Sejmu były tajne.
Według nieoficjalnych informacji TVN24, o wyniku głosowania przesądzić mieli posłowie SLD i PSL, którzy wstrzymywali się od głosu. - Ja głosowałem na pewno za odebraniem immunitetu, z całym przekonaniem po tym obrzydliwym spektaklu, który ten pisowski funkcjonariusz zaprezentował - mówił otwarcie Niesiołowski.
- Musieli być poza PiS-em posłowie, którzy nie chcieli odebrać mu immunitetu, ale nie potrafię tego wyjaśnić - kontynuował członek PO. - Prędzej czy później (Kamiński) stanie przed sądem i prędzej czy później odejdzie z polityki, bo jest jej wielkim szkodnikiem, chwastem i będzie wyrwany - dodał Niesiołowski.
- Jeśli dziś, po tym, co się stało, ktokolwiek podniesie rękę na Mariusza Kamińskiego, to będzie zamach na najbardziej uczciwego człowieka w Polsce - twierdzi Zbigniew Girzyński z PiS.
- Ja jestem w Sejmie 9 lat i muszę państwu powiedzieć, że tak wstrząśnięty nie byłem nigdy. Takiej ciszy w Sejmie nie było nigdy, jak po wystąpieniu Kamińskiego - opisywał Girzyński. - Nie dziwię się, że nawet w tej maszynce do głosowania jaką jest polski Sejm, wyłamało się tak wielu posłów, którzy nie podnieśli ręki za tym, żeby stawiać przed sądem kogoś, kto próbował zlikwidować przestępczą działalność - dodał poseł PiS. Według niego, CBA udowodniło, że "są ludzie, którzy brali udział w procederze prania brudnych pieniędzy." - Co do tego nie ma cienia wątpliwości - podkreśli Girzyński.
TVN24
Według nieoficjalnych informacji TVN24, o wyniku głosowania przesądzić mieli posłowie SLD i PSL, którzy wstrzymywali się od głosu. - Ja głosowałem na pewno za odebraniem immunitetu, z całym przekonaniem po tym obrzydliwym spektaklu, który ten pisowski funkcjonariusz zaprezentował - mówił otwarcie Niesiołowski.
- Musieli być poza PiS-em posłowie, którzy nie chcieli odebrać mu immunitetu, ale nie potrafię tego wyjaśnić - kontynuował członek PO. - Prędzej czy później (Kamiński) stanie przed sądem i prędzej czy później odejdzie z polityki, bo jest jej wielkim szkodnikiem, chwastem i będzie wyrwany - dodał Niesiołowski.
- Jeśli dziś, po tym, co się stało, ktokolwiek podniesie rękę na Mariusza Kamińskiego, to będzie zamach na najbardziej uczciwego człowieka w Polsce - twierdzi Zbigniew Girzyński z PiS.
- Ja jestem w Sejmie 9 lat i muszę państwu powiedzieć, że tak wstrząśnięty nie byłem nigdy. Takiej ciszy w Sejmie nie było nigdy, jak po wystąpieniu Kamińskiego - opisywał Girzyński. - Nie dziwię się, że nawet w tej maszynce do głosowania jaką jest polski Sejm, wyłamało się tak wielu posłów, którzy nie podnieśli ręki za tym, żeby stawiać przed sądem kogoś, kto próbował zlikwidować przestępczą działalność - dodał poseł PiS. Według niego, CBA udowodniło, że "są ludzie, którzy brali udział w procederze prania brudnych pieniędzy." - Co do tego nie ma cienia wątpliwości - podkreśli Girzyński.
TVN24