W pakiecie ustaw, które mają być omawiane w przyszłym tygodniu, są kontrowersyjne ustawy o PIT i CIT.
Ustawa o PIT zakłada pozostawienie stawek w 2004 roku na poziomie 19, 30 i 40 proc. oraz wprowadzenie czwartej, dodatkowej w wysokości 17 proc. dla najuboższych. Projekt zakłada również likwidację większości ulg i zwolnień poza wspólnym opodatkowaniem małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci. Ustawa o CIT zakłada między innymi obniżkę stawki do 19 proc. w 2004 roku z 27 proc. w tym roku.
Oznacza to koniec marzeń m.in. środowisk biznesowych o wprowadzeniu jednolitego podatku, na który, by ożywić gospodarkę, po kolei decydują się sąsiadujące z nami kraje.
Rząd - jak powiedział po wtorkowym posiedzeniu rządu jego rzecznik Michał Tober - nawet nie rozważał takiej koncepcji. "Premier zainicjował debatę społeczną na temat podatku liniowego, debata się rozpoczęła, to jest początek dyskusji, drogi, niezbędne są wyliczenia" - wyjaśnił enigmatycznie rzecznik.
Nie było też żadnych sygnałów na posiedzeniu rządu o ewentualnej dymisji ministra finansów - dodał rzecznik.
Wprowadzenie takiego podatku sugerował dwa dni temu premier Leszek Miller. Wówczas szef Kancelarii Premiera minister Marek Wagner twierdził nawet, że los ministra Kołodki w rządzie zależy od jego akceptacji dla reformatorskich propozycji premiera, w tym podatku liniowego.
We wtorek rząd przyjął projekty ustaw: o funduszach inwestycyjnych, o podatku akcyzowym, o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, o podatku od towarów i usług oraz o finansach publicznych.
em, pap