Opera Kim Ir Sena w Warszawie. "Gdybym wiedział, ugotowałbym te Chrząszczyki w gorącej wodzie"

Opera Kim Ir Sena w Warszawie. "Gdybym wiedział, ugotowałbym te Chrząszczyki w gorącej wodzie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Porterty Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila na elewacji mauzoleum (fot.WikiMedia Commons)
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", urzędnicy wynajmując salę na turniej piłkarski, nie wiedzieli że organizujące go feministki wystawią komunistyczną operę Morze krwi" autorstwa dyktatora z Korei Północnej.
Sztukę inscenizowali feministka Katarzyna Bratkowska, znana z tego że zapowiedziała dokonanie aborcji w Wigilię  oraz związany z Polską Partią Pracy Florian Nowicki, syn wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej, która według gospodarza obiektu przyjechała na występ.

Na stronie Facebook zapraszającej na inscenizację czytamy: „W ramach 8. turnieju piłkarskiego kobiety kobietom "Amatorski Front Operowy” zaprezentuje pierwszy (jeszcze surowy) pokaz wybranych fragmentów z "Morza krwi”". Pokaz współorganizuje Katarzyna Bratkowska.  Inicjatywę Bratkowskiej oprotestowały środowiska lewicowe na swojej stronie na Facebooku. Zwróciły uwagę, że autorem tekstu opery jest zmarły w 1994 r. dyktator północnokoreański Kim Ir Sen, a na próbach pojawiali się notable z Korei Północnej o agenturalnej przeszłości.  W odpowiedzi na list środowisk lewicowych Bratkowska na Facebooku napisała, że jego autorzy to "kretyni, którym wszystko myli się ze wszystkim, bo wolą burzę w szklance wody”, a ich list nazywała "smrodliwą sprawą”. Z kolejnych postów feministki dowiadujemy się, że co prawda Korea Północna "jest totalitarna, ale zarazem bardzo ciekawa i nie jest złem wcielonym. Mają bardzo ciekawe rozwiązania w wielu sprawach”.

Jak twierdzi, "Gazeta Wyborcza" dyrektor praskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji będzie musiał się wytłumaczyć przed prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz.

Ośrodkiem sportowym na Szmulkach od kilku lat kieruje Zbigniew Korcz. Na stanowisko rekomendował go SLD. Zapewnia, że nie miał pojęcia o planie wystawienia opery Kim Ir Sena. - Miał być występ chóru, tyle wiem - informuje "Gazetę Wyborczą". Mówi, że już po raz drugi wynajął obiekt na międzynarodowy turniej kobiecy. Umowę podpisał z Klubem Sportowym Chrząszczyki i o żadnym Kim Ir Senie nie wiedział. - Panie mówiły, że będzie też chór, występ tematycznie związany ze statutem klubu - kontynuuje. - Zajrzałem do tego statutu, nic strasznego nie widziałem. Gdybym wiedział, że pokażą sztukę Kim Ir Sena, ugotowałbym te Chrząszczyki w gorącej wodzie.

Gazeta Wyborcza, TV Republika