Zmienili granice okręgów wyborczych w nocy, głosami PO. "Chcą zwiększyć swój wynik"

Zmienili granice okręgów wyborczych w nocy, głosami PO. "Chcą zwiększyć swój wynik"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmienili granice okręgów wyborczych w nocy, głosami PO. "Chcą zwiększyć swój wynik" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Radni z Platformy zmienili granice wybranych okręgów wyborczych podczas zeszłotygodniowej sesji. - W nocy, bez uprzedzenia, żeby zdążyć do wyborów i zmaksymalizować swój wynik - ocenia Maciej Białecki z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej - podaje TVN Warszawa.
Na czwartkowej sesji Rady Warszawy, ok. godz. 23, na wniosek wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza rozszerzono porządek obrad o dodatkowych 12 uchwał, wprowadzających zmiany w okręgach wyborczych w 12 dzielnicach.
 
- W siedmiu dzielnicach dotyczyły one doprecyzowania opisów, a w pięciu przesunięcia granic. Były to drobne korekty dotyczące od 103 osób do nieco ponad tysiąca - tłumaczył w rozmowie z TVN Warszawa Jarosław Jóźwiak z stołecznego ratusza.
 
Dla opozycji nowy punkt w obradach był zaskoczeniem. - Tematu granic nie było w zapowiadanym porządku obrad i nigdy o nich nie wspomniano, projekty zmian pokazano z zaskoczenia, informując, że mapki okręgów, kluczowe dla zrozumienia zmian, radni otrzymają dopiero po głosowaniu, nie wspominając już o tym, że godzina była wyjątkowo późna – powiedział Maciej Białecki.
 
- Nie było konsultacji społecznych, nie było konsultacji w komisji, działano na szybko - oceniał radny Marcin Rzońca z Twojego Ruchu.
 
Zdaniem Białeckiego, "wszystkie te manewry zostały zrobione tak, aby zdążyć przed wyborami samorządowymi i zmaksymalizować w nich wynik PO". - W wyborach decyduje niekiedy parędziesiąt, paręset głosów. Przeniesienie kwartału budynku, o którym wiadomo, ze jego mieszkańcy głosują na jedną partię i "przeklejenie" go do drugiej część okręgu wyborczego, gdzie wiadomo, że mieszkają głosujący na inną partię, powoduje zmianę proporcji w przeliczeniu głosów na mandaty – wyjaśnił Białecki.
 
TVN Warszawa