Pościg za gangsterami (aktl.)

Pościg za gangsterami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkuset śląskich policjantów ściga prawdopodobnie pięciu złodziei samochodów, którzy w obławie na jednego z nich ranili trzech policjantów, w tym jednego ciężko.
Akcja miała miejsce we wtorek późnym wieczorem w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach, podczas gwałtownej nawałnicy, która przechodziła nad Śląskiem. Policjanci otrzymali sygnał o miejscu pobytu poszukiwanego od dłuższego czasu listem gończym Tomasza Dujko, podejrzanego o rozboje i kradzieże samochodów.

Na miejsce pojechała ok. 12-osobowa grupa policjantów. Przestępcy znajdowali się w dwóch samochodach zaparkowanych w wąskiej uliczce. Gdy nadjechał radiowóz, jeden z dwóch samochodów, w których byli gangsterzy, uderzył w niego z dużą szybkością, na wstecznym biegu. Dwaj policjanci siedzący wewnątrz radiowozu odnieśli obrażenia niezagrażające jednak ich życiu. Jeden prawdopodobnie ma złamaną rękę, drugi jest potłuczony.

Wywiązała się strzelanina, w wyniku której dowodzący akcją 35-letni policjant został ciężko ranny w klatkę piersiową. Funkcjonariusz jest już po operacji. Stan jego zdrowia, choć ciężki, lekarze określają jako stabilny. Policja nie podaje, czy  policjanci mieli kamizelki kuloodporne.

"Na razie wiemy tylko, że policjant został postrzelony w trakcie strzelaniny, ale nie wiemy z jakiej broni i przez kogo. Całe zdarzenie przebiegało w ulewnym deszczu, w wichurze. Padło mnóstwo strzałów z obu stron. Mógł to być np. rykoszet. Dowiemy się tego po przeprowadzeniu stosownych badań" - powiedział kom. Olejniczak.

Mimo policyjnego pościgu sprawcy uciekli, porzucając samochody kilka ulic dalej, w dzielnicy Tuczawa. Policja zabezpieczyła terenową toyotę, która - jak się okazało - została skradziona kilka dni temu w Katowicach. Drugie auto przestępców -  audi A6 - miało tablice rejestracyjne z innego samochodu, prawdopodobnie również skradzionego. W jednym z aut ujawniono broń.

W pobliżu miejsca, gdzie doszło do strzelaniny, policja odkryła złodziejską "dziuplę", gdzie przestępcy przechowywali m.in. części kradzionych samochodów i kradzione tablice rejestracyjne.

"Cała śląska policja jest obecnie na nogach. Depczemy im po  piętach" - mówi rzecznik śląskiej policji komisarz Grzegorz Olejniczak. "Wyjaśnieniem okoliczności sprawy i koordynacją działań pościgowych zajmuje się specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza, powołana przez komendanta wojewódzkiego policji".

Na swoich stronach internetowych Śląska Komenda Wojewódzka Policji opublikowała zdjęcie poszukiwanego Tomasza Dujko. Mężczyzna ma 26 lat, około 170 cm wzrostu, jest średniej budowy ciała, ma krótkie, jasne włosy i owalną twarz. Od wielu miesięcy poszukuje go kilka prokuratur, m.in. w Dąbrowie Górniczej i  Będzinie.

Jak dowiedziała się PAP, w listopadzie ubiegłego roku Dujko już raz umknął policyjnej obławie. Policjanci namierzyli go w  "dziupli" w Będzinie, gdzie znajdowały się kradzione samochody. Dujko uciekł wówczas samochodem marki audi, taranując bramę i  forsując kolczatkę na drodze. Okazało się, że podwozie audi wzmocnione było szynami kolejowymi, aby auto miało siłę taranu. Opony auta były wypełnione żelem, co umożliwiało jazdę z  podziurawionymi, np. przestrzelonymi oponami.

Policja domyśla się, kim są pozostałe osoby, które były w  samochodach. To prawdopodobnie członkowie grupy związanej z  kradzieżami samochodów.

Policja i prokuratura nie udzielają na razie bliższych informacji na temat prowadzonego postępowania. "Będę mógł wypowiedzieć się dopiero wówczas, kiedy będę miał pełną relację i  dokumentację zdarzenia, być może jeszcze dziś po południu" - powiedział PAP prokurator rejonowy w Dąbrowie Górniczej Tomasz Małuch.

em, pap