Los Legii w rękach dwóch restrykcyjnych członków UEFA

Los Legii w rękach dwóch restrykcyjnych członków UEFA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Los Legii w rękach dwóch członków UEFA (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
O dalszych losach Legii zadecydowało dwóch ważnych członków UEFA -  Austriak Thomas Partl oraz Hiszpan Pedro Thomas, posiadających bardzo restrykcyjne podejście do zachowania dyscypliny w piłce nożnej - informuje Sport TVN24.
Przewodniczący 9-osobowej Komisji Etyki, Kontroli i Dyscypliny, Austriak Thomas Partl, słynący z niepodważalnych wyroków, ukarał Legię walkowerem. Na tej podstawie warszawki klub złożyło apelację. Prezes Bogusław Leśnodorski poinformował, że komisja w składzie jednoosobowym, a nie tak jak być powinno - w trzyosobowym, podjęła decyzję o usunięciu Legii z Mistrzostw Europy. Zapewnił, że warszawski klub ma zamiar przejść całą procedurę odwoławczą przed UEFA i Trybunałem Arbitrażowym.

Jak się okazuje jednak, Komisja Dyscypliny w szczególnych przypadkach może podejmować decyzje w jednoosobowym składzie. 

W środę odwołanie polskiego klubu rozpatrzyło 12-członkowe ciało odwoławcze, na którego czele stanął Hiszpan Pedro Tomas, zagorzały kibic Espanyolu. W środowisku piłkarskim uchodzi za sobą restrykcyjną, literalnie interpretującą przepisy. 

W poniedziałek Legia otrzymała od UEFA uzasadnienie decyzji dotyczącej walkowera dla Celtika. Jego treści nie podała jeszcze do publicznej wiadomości. Jak informuje rzecznika klubu Izabela Kuś, posiedzenie komisji odwoławczej UEFA zostało wyznaczone na godzinę 8. w środę w Nyonie.

Bartosz Bereszyński w ostatnim meczu Ligi Europy w poprzednim sezonie otrzymał czerwoną kartkę. Kara przeszła na nowy sezon, więc teoretycznie zawodnik, który nie zagrał w dwóch meczach z St. Patrick's Athletics oraz w pierwszym meczu z Celtikiem, mógł wystąpić w rewanżu ze Szkotami. Tak też się stało. Bereszyński wszedł na murawę na ostatnich kilka minut, gdy wynik rywalizacji był w zasadzie rozstrzygnięty.  

Delegat UEFA dopatrzył się jednak po meczu nieścisłości. Okazało się, że Bereszyński nie został zgłoszony do kadry meczowej na St. Patrick's Athletics. Zgodnie z regulaminem, w przypadku zawodnika, który został zawieszony na dane spotkanie, jeśli nie znalazł się on w kadrze meczowej na ten mecz, jego nieobecność nie jest zaliczana na poczet kary. Oznacza to, że Bereszyński jak dotąd odcierpiał tylko jeden, a nie trzy mecze kary.

Sport TVN24