Protest na kolei

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejarze z Gdańska-Wrzeszcza zablokowali na 1,5 godz. ruch pociągów i kolejki miejskiej. Pod Ministerstwem Infrastruktury protestowało ok. tysiąca związkowców z PKP.
Protestujący zablokowali o godz. 7. węzeł kolejowy i tory w Gdańsku-Wrzeszczu. Oprócz pociągów dalekobieżnych, nie kursowała również przez około pół godziny Szybka Kolej Miejska - jeden z podstawowych środków komunikacji w Trójmieście i okolicznych miejscowościach. Ci maszyniści, którzy nie przystąpili do strajku, wyruszyli w trasę i próbowali dojechać tak daleko, jak to było możliwe.

Do pracowników kolei dołączyli ludzie zatrudnieni w innych pomorskich zakładach m.in. ze Stoczni Gdańskiej i Gdyńskiej. Palili opony, włączyli syreny i gwizdali. Na kilka minut zablokowali również znajdujący się niedaleko wiadukt, po którym jeżdżą samochody. Jednak po rozmowie z policją zeszli z drogi.

Na trójmiejskich peronach w związku ze strajkiem panowało duże zamieszanie; wielu podróżnych nie wiedziało o planowanym proteście.

Po 1,5-godzinnym strajku ostrzegawczym ruch pociągów został przywrócony, jednak liczyć się należy z dużymi opóźnieniami.

W Warszawie natomiast w hali głównej Dworca Centralnego zebrało się ponad tysiąc kolejarzy m.in. z "Solidarności", Związku Zawodowego Maszynistów, Związku Zawodowego Nadzoru Ruchu. Przejściem podziemnym dotarli pod pobliski gmach Ministerstwa Infrastruktury. Delegacja 14 protestujących związków weszła do budynku, by przedstawić swoje postulaty. Została przyjęta przez wiceministra Macieja Leśnego.

Przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Stanisław Kogut powiedział po spotkaniu, że minister obiecał do 15.00 poinformować, kiedy odbędzie się spotkanie z  przedstawicielami Ministerstwa Finansów i sejmowych komisji finansów i infrastruktury poświęcone omówieniu postulatów protestujących kolejarzy.

Jeśli rozmowy nie przyniosą efektów, to Solidarność jest przygotowana, by zrealizować scenariusz strajkowy - "do strajku generalnego włącznie" - oznajmił. Wygląda on następująco: 14 lipca - strajk ostrzegawczy w wybranych węzłach kolejowych, a 23 lipca strajk generalny.

Czekający na kolegów pod ministerstwem pozostali demonstranci wznosili okrzyki: "Pod rządem Millera polska kolej umiera", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Robili przy tym sporo hałasu - cały czas gwizdali, trąbili i korzystali z przenośnej syreny alarmowej.

Związkowcy z PKP protestują przeciwko likwidacji kilkudziesięciu połączeń regionalnych, planom prywatyzacji spółek Grupy PKP. Domagają się też od rządu m.in. większych dotacji na działalność PKP. Ich zdaniem, zmierza to w praktyce do likwidacji PKP. Organizatorem protestów był Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który powołało dziewięć związków zawodowych działających w grupie PKP S.A. em, pap