Afera taśmowa nie zostanie wyjaśniona przed końcem wakacji. Ale dymisji nie będzie

Afera taśmowa nie zostanie wyjaśniona przed końcem wakacji. Ale dymisji nie będzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Małgorzata Kidawa-Błońska (fot. Krzysztof Burski / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Bardzo bym chciała, aby afera podsłuchowa została wyjaśniona przed końcem wakacji, ale widać, że tak się nie stanie - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa Błońska. - Nie ma szans, aby te czynności śledczych zakończyły się w ciągu tygodnia - potwierdziła z kolei rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Renata Mazur.
- To prokuratorzy narzucają tempo. Widocznie nie są w stanie zakończyć tego w szybkim czasie - powiedziała Kidawa-Błońska. - Staramy się, by sprawy były wyjaśniane jak najszybciej, ale życie jest życiem i czasami stawia nam opór - dodała.

Spokojny co do terminu zakończenia śledztwa przed rozpoczęciem roku szkolnego był m.in. minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Podkreślał więc, że przekroczenie tego terminu byłoby niekorzystne dla państwa i służb.

W lipcu Kidawa-Błońska informowała, że związane z aferą decyzje personalne w rządzie zapadną po sejmowych wakacjach. Teraz zastrzegła, że nie można mówić o zmianach w rządzie "dopóki nie będzie wiadomo, dlaczego - i to na taką skalę - podsłuchiwano polityków", a także - dlaczego "materiały ukazały się w tym, a nie innym momencie".

Kidawa-Błońska skomentowała również sposób prowadzenia śledztwa przez szefa MSW, Bartłomieja Sienkiewicza. - Na pewno stara się w swoim obszarze wyjaśnić wszystkie wątki, natomiast instytucją, która bada sprawę, jest prokuratura - podkreśliła rzecznik.

Kidawa-Błońska podkreśliła, że chciałaby, aby afera podsłuchowa nie miała wpływu na kampanię przed wyborami samorządowymi, ale - jak zaznaczyła - już widzi, że tak nie będzie, gdyż opozycja będzie wykorzystywała sprawę przeciwko PO.

- Nie ma szans, aby te czynności zakończyły się w ciągu tygodnia - zaznaczyła Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Prokuratura postawiła do tej pory zarzuty 4 osobom związanym ze sprawą: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce (zgodzili się na podawanie pełnych nazwisk) oraz pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów - Łukaszowi N. i Konradowi L.

TVN24