- Potrójne zwycięstwo PiS w wyborach uzupełniających do Senatu zaprzecza temu, że po wyborze polskiego premiera na szefa Rady Europejskiej w Polsce istnieje tzw. efekt Tuska. Polacy widzą rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają - mówił Jarosław Kaczyński.
Na Śląsku, Mazowszu i w woj. świętokrzyskim przeprowadzono w niedzielę 7 września wybory uzupełniające do Senatu. We wszystkich okręgach PiS utrzymało mandaty.
- Bardzo dobrze wywiązali się ze swoich obowiązków. Wzięli na siebie ryzyko i zwyciężyli - gratulował w trakcie briefingu prasowego politykom swojej partii Jarosław Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego wynik głosowania zaprzecza istnieniu tzw. efektu Tuska.
- Polacy widzą rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają - tłumaczył.
- To pokazuje jego całkowicie marginalną rolę. Tak marginalną, że chyba nawet sprzeczną z Konstytucją (...) Widać gołym okiem, że on jest żaden, że prezydent Komorowski nic nie znaczy. To nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia polskiej demokracji - komentował Kaczyński wpływ Bronisława Komorowskiego na mianowanie premiera.
tvn24.pl
- Bardzo dobrze wywiązali się ze swoich obowiązków. Wzięli na siebie ryzyko i zwyciężyli - gratulował w trakcie briefingu prasowego politykom swojej partii Jarosław Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego wynik głosowania zaprzecza istnieniu tzw. efektu Tuska.
- Polacy widzą rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają - tłumaczył.
- To pokazuje jego całkowicie marginalną rolę. Tak marginalną, że chyba nawet sprzeczną z Konstytucją (...) Widać gołym okiem, że on jest żaden, że prezydent Komorowski nic nie znaczy. To nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia polskiej demokracji - komentował Kaczyński wpływ Bronisława Komorowskiego na mianowanie premiera.
tvn24.pl