Wreszcie!

Wreszcie!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier odkrył, że Ziemia jest okrągła. Lepiej późno niż wcale. Ustawę o rtv powinno się już dawno zamknąć w podparyskim Sevres jako wzorzec wszystkiego co w tworzeniu prawa najgorsze.
Wraz z Leszkiem Millerem zdanie o ustawie zmienili dotychczasowi gorliwi zwolennicy nowego prawa mającego kształtować ład medialny, w tym Jerzy Wenderlich, szef sejmowej komisji kultury czy szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska. Oboje przyznali, że nowe prawo "obarczone jest pewnymi wadami". Nieboszczka ustawa ma kilka twarzy: Włodzimierza Czarzastego - sekretarza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Roberta Kwiatkowskiego - nieodwołalnego prezesa TVP i prawników z KRRiTV i Ministerstwa Kultury, którzy podczas zeznań przed sejmową komisją śledczą nie mogli sobie przypomnieć jak to się stało, że z ustawy zginęły dwa słowa. Oczywiście nie można zapomnieć o głównej postaci związanej z ustawą - Lwie Rywinie. Tak z grubsza wyglądają "pewne wady" ustawy, która już wiele miesięcy temu powinna znaleźć się tam, gdzie jej miejsce - na śmietniku. Rząd Millera ma w dorobku przynajmniej kilka ustaw, które mogą przejść do historii tworzenia prawa wbrew rozumowi. Ustawa o mediach z pewnością do nich należała.

Sławomir Sieradzki