Właściciel fermy w Rościnie zniknął, a pozbawieni wynagrodzeń pracownicy przestali przychodzić do pracy. 12 tys. norek wciąż jednak pozostaje na fermie, mimo że nie ma tam prądu. Za kilka dni może zostać tam też wyłączona woda.
- Z tego, co wiem właściciel nie płacił pracownikom od około trzech miesięcy - wyjaśnia sołtys Rościna.
Zwierzętami opiekuje się obecnie jedna osoba. Na fermę dojechał zapas karmy, która pozwoli zwierzętom przeżyć przez jakiś czas.
- Pasza przyjechała, zwierzęta nie są w tej chwili zagrożone głodem - tłumaczy burmistrz Myśliborza Arkadiusz Janowicz.
Na razie norkom pomaga związek hodowców zwierząt futerkowych.
tvn24.pl
Zwierzętami opiekuje się obecnie jedna osoba. Na fermę dojechał zapas karmy, która pozwoli zwierzętom przeżyć przez jakiś czas.
- Pasza przyjechała, zwierzęta nie są w tej chwili zagrożone głodem - tłumaczy burmistrz Myśliborza Arkadiusz Janowicz.
Na razie norkom pomaga związek hodowców zwierząt futerkowych.
tvn24.pl