"Tradycyjna kampania to marnowanie pieniędzy". Wyrachowana gra wyborcza?

"Tradycyjna kampania to marnowanie pieniędzy". Wyrachowana gra wyborcza?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Tradycyjna kampania to marnowanie pieniędzy". Wyrachowana gra wyborcza?, fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Zamiast na kampanię wyborczą, pieniądze przeznaczają na obiady dla biednych uczniów, domy dziecka i operacje dla potrzebujących. - Tradycyjna kampania to marnowanie pieniędzy. Zamiast jednego bilbordu wyborczego można kupić 630 obiadów w szkole - wylicza Agnieszka Wojciechowska van Heukelom walcząca o fotel prezydenta Łodzi z list Kongresu Nowej Prawicy.

Wojciechowska van Heukelom podkreśla także, że aby dać przykład swoim konkurentom podaruje jednej ze szkół 2 tys. złotych, które miała wydać na swój plakat wyborczy.

Piotr Gulczyński, który chce zostać radnym Kalisza pieniądze, które zebrał na kampanię wpłacił na rzecz 10-letniej Oliwii, zmagającej się z białaczką.

- Uznałem, że zrobię w ten sposób lepszy użytek z tych pieniędzy. Kampania zaśmieca miasto, a ta dziewczynka po prostu potrzebuje pomocy - podkreśla kandydat Stowarzyszenia "Samorządny Kalisz", który na rzecz dziewczynki wpłacił 5 tys. złotych.

Trudno wierzyć w szczerość intencji dobroczyńców, jeżeli o swoich gestach informują na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej albo podkreśla ją w czasie wywiadu.

- Nie chcę jednoznacznie oceniać szczerości działań tych osób, ale może być tak, że za tymi pięknymi gestami stoi zwykły interes polityczny. Jeżeli ktoś przekaże środki na zbożny cel może liczyć na atencję mediów. A to z kolei podnosi jego popularność, czyli de facto jest kampanią - mówi prof. Piotr Pawełczyk, specjalista ds. wizerunku politycznego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

tvn24.pl