Press Club Polska: Dziennikarz ma obowiązek dokumentować czynności łamiących prawo i stróżów prawa

Press Club Polska: Dziennikarz ma obowiązek dokumentować czynności łamiących prawo i stróżów prawa

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. jakub nicieja/newspix)
"Zatrzymanie dziennikarza wykonującego obowiązki służbowe, a zwłaszcza dokumentującego działania siłowe uprawnionych służb państwa zawsze będzie budziło najwyższy niepokój i rodziło oczekiwanie szybkich i jednoznacznych wyjaśnień. Działanie takie rodzi bowiem uzasadnioną wątpliwość co do intencji zatrzymujących" – czytamy w oświadczeniu, które wydał Przewodniczący Rady Press Club Polska Marcin Lewicki po zatrzymaniu dziennikarzy relacjonujących wydarzenia w Państwowej Komisji Wyborczej.
Na stronie internetowej pressclub.pl opublikowano oświadczenie o treści:

„W nocy z czwartku na piątek do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie dostała się grupa osób, które następnie rozpoczęły okupację jednego z pomieszczeń PKW. Dopiero po kilku godzinach policja podjęła interwencję, usuwając te osoby z siedziby PKW. Razem z nimi zatrzymany został fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej Tomasz Gzell, przebywający w tym miejscu legalnie, wykonujący obowiązki dziennikarskie na zlecenie PAP.

Zatrzymanie dziennikarza wykonującego obowiązki służbowe, a zwłaszcza dokumentującego działania siłowe uprawnionych służb państwa zawsze będzie budziło najwyższy niepokój i rodziło oczekiwanie szybkich i jednoznacznych wyjaśnień. Działanie takie rodzi bowiem uzasadnioną wątpliwość co do intencji zatrzymujących.

Tomasz Gzell został pozbawiony możliwości kontaktu z redakcją, a przede wszystkim – możliwości przekazania jej efektów swojej pracy.

Tomasz Gzell jest uznanym i doświadczonym fotoreporterem PAP, na co dzień relacjonującym procesy sądowe. W siedzibie PKW przebywał legalnie, na polecenie służbowe swych przełożonych i dla wszystkich odbiorców serwisu PAP dokumentował zajścia z udziałem okupujących gmach. Odbiorcy serwisu fotograficznego PAP – a są to światowe agencje prasowe oraz wszystkie liczące się media w kraju – zostały pozbawione możliwości skorzystania z tego materiału. Tomasz Gzell na miejscu zdarzeń wykonywał zadania dziennikarskie i nie ma powodu, dla którego funkcjonariusze policji mu to uniemożliwili. Z całą pewnością nie zrobiłby czegoś, co można potraktować jako odmowę wykonania polecenia uprawnionych organów. Należy tutaj przypomnieć treść art. 43 Prawa prasowego: „Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Służby publiczne mają za zadanie umożliwiać dziennikarzom swobodę wykonywania obowiązków zawodowych – a do tej należy również dokumentowanie łamania prawa w publicznym gmachu, do którego wdarły się niepowołane osoby. W takiej sytuacji dziennikarz – a zwłaszcza fotoreporter publicznej agencji prasowej – ma obowiązek dokumentować wszelkie czynności zarówno łamiących prawo, jak i stróżów prawa.

Marcin Lewicki
Przewodniczący Rady
Press Club Polska”