Czołowe zderzenie na S8. "Alkohol czuć było jeszcze, gdy leżał na stole sekcyjnym"

Czołowe zderzenie na S8. "Alkohol czuć było jeszcze, gdy leżał na stole sekcyjnym"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czołowe zderzenie na S8. "Alkohol czuć było jeszcze, gdy leżał na stole sekcyjnym" (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
- Alkohol od niego było jeszcze czuć kiedy leżał na stole sekcyjnym - mówili w rozmowie z tvn24.pl prokuratorzy, którzy zajmują się sprawą niedawnego wypadku na "ekspresówce" S8. We wtorek wieczorem na drogę, pod prąd, wyjechał osobowy fiat, doprowadzając do czołowego zderzenia. Według policji, nie było szans, by ktokolwiek przeżył. Zginęły 3 osoby.
Jak informuje TVN24, 34-letni Marcin z Łodzi wracał z pracy, czekała na niego żona i syn. Kierowca, który doprowadził do wypadku, nie miał prawa jazdy i prawdopodobnie był pijany.

Czerwony fiat pojawił się na drodze na 4 km od Sieradza. Łodzianin, który wracał z budowy, gdzie pracował, zderzył się z nadjeżdżającą osobówką czołowo. Hamowania w zasadzie nie było - na jezdni został bardzo krótki ślad.

Dwaj kierowcy oraz pasażer fiata zginęli na miejscu. Zderzenie pojazdów nastąpił z taką siłą, że przez pierwsze godziny nie można było ustalić płci pasażera. Silnik jednego z pojazdu został wyrwany i znaleziony ponad 20 metrów dalej.
Ustalono za to tożsamość sprawcy. To Dominik S., 29-latek z gminy Wróblew. Prawo jazdy odebrano mu za jazdę po pijanemu w 2007 roku na 8 lat. - Nie mamy jeszcze jednoznacznych wyników badania krwi na trzeźwość. Znamienny jest jednak fakt, że od kierowcy fiata było czuć alkohol na stole sekcyjnym - mówi tvn24.pl Arkadiusz Majewski, prokurator rejonowy w Sieradzu.

- To człowiek, który często organizował libacje. Utrzymywał się z prac dorywczych - mówił w rozmowie z portalem Tomasz Woźniak, wójt gminy Wróblew.

TVN24