Pijany szedł do pracy, ale zabłądził. Uratowany przed zamarznięciem

Pijany szedł do pracy, ale zabłądził. Uratowany przed zamarznięciem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pijany szedł do pracy, ale zabłądził. Uratowany przed zamarznięciem (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Białostoccy policjanci uratowali przed zamarznięciem 30-latka, który minionej nocy szedł do pracy do Supraśla. Mężczyzna, który był pod wyraźnym wpływem alkoholu, zgubił się podczas swojej podróży i nie dał rady dalej iść. Zaginionego mundurowi odnaleźli leżącego w przydrożnym rowie.
Minionej nocy, tuż przed godziną 2.00, do dyżurnego białostockiej policji zadzwonił mężczyzna informując, że się zgubił. Wiedział jedynie, że szedł poboczem w stronę Supraśla. Jednak podczas rozmowy nie był w stanie nic dokładniejszego powiedzieć. Na pytanie co widzi dookoła, odparł, że "góry".

Mówił także, że opadł z sił i nie da rady już dalej iść. We wskazany rejon natychmiast skierowane zostały policyjne patrole. Podczas poszukiwań dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku cały czas był w stałym kontakcie z zaginionym. Jednak po pewnym czasie jego telefon zamilkł. Dzięki intensywnym poszukiwaniom mężczyzny, w pewnym momencie, tuż za znajdującą się przy drodze ścieżką rowerową, funkcjonariusze zauważyli leżącego 30-latka.

Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol. Na szczęście, oprócz tego że był zmarznięty i nie wiedział gdzie się znajduje, nic mu się nie stało. Białostoczanin tłumaczył policjantom, że wracał właśnie z zakrapianej alkoholem imprezy i myśląc, że jest już ranek, chciał dotrzeć do miejsca swojej pracy. Dzięki szybkiemu działaniu mundurowych i ich sprawnym poszukiwaniom nie doszło do tragedii, a 30-latek, po zbadaniu jego stanu zdrowia, dla własnego bezpieczeństwa dalszą część nocy spędził w izbie wytrzeźwień.

źródło – KMP w Białymstoku