Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia ocenił działania policjantów w siedzibie PKW, kiedy zatrzymano dwóch dziennikarzy. - Niestety procesy intelektualne osób podejmujących decyzję o zatrzymaniu nie nadążyły za sytuacją - stwierdził sędzia Wojciech Łączewski. Jednocześnie zapadła decyzja, że zatrzymanie reportera TV Republika Jana Pawlickiego było działaniem nielegalnym oraz bezzasadnym - podaje TVP Info.
Jan Pawlicki oraz Tomasz Gzell (fotoreporter PAP) zostali zatrzymani w PKW po wtargnięciu do budynku osób twierdzących, że wybory samorządowe sfałszowano. Dziennikarze usłyszeli zarzut naruszenia miru domowego. Sąd ich uniewinnił.
Zdaniem sądu dziennikarze działali zgodnie z obowiązującymi przepisami – W tym przypadku i w tej sytuacji zatrzymanie było bezzasadne i nielegalne, co nie oznacza, że było nieprawidłowe – powiedział sędzia. – Funkcjonariusze policji zgodnie przyznali, a jeden już wprost i w szczególności powiedział, że nie zna przepisów prawa prasowego, więc on nie mógł ich respektować, bądź nie respektować – dodał Łączewski.
Postanowienie jest prawomocne. Jan Pawlicki może się ubiegać o odszkodowanie bądź zadośćuczynienie.
TVP Info
Zdaniem sądu dziennikarze działali zgodnie z obowiązującymi przepisami – W tym przypadku i w tej sytuacji zatrzymanie było bezzasadne i nielegalne, co nie oznacza, że było nieprawidłowe – powiedział sędzia. – Funkcjonariusze policji zgodnie przyznali, a jeden już wprost i w szczególności powiedział, że nie zna przepisów prawa prasowego, więc on nie mógł ich respektować, bądź nie respektować – dodał Łączewski.
Postanowienie jest prawomocne. Jan Pawlicki może się ubiegać o odszkodowanie bądź zadośćuczynienie.
TVP Info