Dziewulski: Dobrze, że zabito terrorystów. Proces przysporzyłby rozgłosu

Dziewulski: Dobrze, że zabito terrorystów. Proces przysporzyłby rozgłosu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Dziewulski fot. Jacek Herok/Newsweek Polska --- Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Choć cytowani w piątek przez "Le Monde" francuscy eksperci ds. walki z terroryzmem ostrzegali, że organizacja w niedzielę marszu upamiętniającego ofiary dwóch zamachów w Paryżu, może być ryzykowna, były antyterrorysta Jerzy Dziewulski jest innego zdania. - W taktyce terroryzmu istnieje podstawowa zasada, nigdy nie uderzaj tam, gdzie się ewentualnie ciebie spodziewają, uderz zawsze tam, gdzie jesteś kompletnie anonimowy, gdzie niczego się nie spodziewają - mówił dla Polskiego Radia.
- Próba spowodowania jakiejś ciężkiej sytuacji raczej nie wchodzi w rachubę, nie wykluczam oczywiście takiej sytuacji, ale nasycenie służb jest tak potężne, że to jest po prostu mało opłacalne - stwierdził gość radiowej Jedynki.

Dziewulski uznał ponadto ostatnie wydarzenia we Francji nie tyle za "akt terroru, co odmianę wojny". Mimo tego, były antyterrorysta chwalił francuskie służby za wczorajsze akcje, w których zginęli wszyscy napastnicy: dwoje braci Kouachi, którzy zaatakowali redakcję "Charlie Hebdo" oraz Amedy Coulibaly, który zabarykadował się w jednym ze sklepów z koszerną żywnością. - Gdyby nie francuskie służby, tych zamachów byłoby więcej - mówił gość radiowej Jedynki, dodając, że zabicie terrorystów - nawet kosztem życia zakładników - było koniecznością. - Ujęcie napastników i długi proces przysporzyłoby im rozgłosu i niepotrzebnie stworzył atmosferę medialnego spektaklu - twierdzi Dziewulski.

Polskie Radio