W 2013 roku nauczycielka matematyki w szkole w Krapkowicach zdjęła krzyż, który wisiał na ścianie w pokoju nauczycielskim. Nie spotkało się to z aprobatą dyrekcji i szkolnego katechety. Kobieta, nie doczekawszy się przeprosin, zwróciła się do sądu.
Grażyna Juszczyk, nauczycielka z 30- letnim stażem, jest ateistką. Nie odpowiadało jej to, że w pokoju nauczycielskim w Zespole Szkół Sportowych w Krapkowicach wisiał krzyż.
- Zdjęłam go normalnie w czasie godzin pracy. Miałam okienko i podstawiłam sobie krzesełko, zdjęłam krzyż, odłożyłam go na szafę - opowiadała Juszczyk w programie „Czarno na białym”.
Jak mówi nauczycielka, jej zachowanie spotkało się z negatywną redakcją ze strony współpracowników i dyrekcji. - Czułam się zaszczuta, upokorzona. Było szeptanie po kątach, obgadywanie - tłumaczy.
- Zdjęłam go normalnie w czasie godzin pracy. Miałam okienko i podstawiłam sobie krzesełko, zdjęłam krzyż, odłożyłam go na szafę - opowiadała Juszczyk w programie „Czarno na białym”.
Jak mówi nauczycielka, jej zachowanie spotkało się z negatywną redakcją ze strony współpracowników i dyrekcji. - Czułam się zaszczuta, upokorzona. Było szeptanie po kątach, obgadywanie - tłumaczy.
Gdy próby polubownego załatwienia sprawy nie przyniosły rezultatu, nauczycielka zwróciła się do sądu. Kobieta oskarża dyrektorkę szkoły o dyskryminację ze względu na bezwyznaniowość i powołuje się na artykuł kodeksu pracy dotyczący molestowania psychicznego.
nr,tvn24.pl