Miller: Ani grosza dla więźniów z Kiejkut. Nie można płacić mordercom

Miller: Ani grosza dla więźniów z Kiejkut. Nie można płacić mordercom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Leszek Miller zaznaczył w RMF FM, że Polska "w żadnym wypadku" nie powinna płacić 230 tysięcy euro dwóm więźniom z Kiejkut. Tłumaczył, że w Polsce obowiązuje ustawa, która mówi, iż za finansowanie terroryzmu można narazić się na odpowiedzialność karną. - W Polsce obowiązuje przede wszystkim polskie prawo. Nie można płacić mordercom jeżeli trybunał jest taki hojny to niech zacznie ferować wyroki, które w konsekwencji wypłacałyby ofiarom odszkodowania a nie ich mordercom - zaznaczył.
Zdaniem Millera należałoby zapytać o porozumienie w Mińsku prezydenta Poroszenko. - Jestem przekonany, że gdyby prezydent Ukrainy uważał, że ten rozejm nie ma żadnego sensu, to by żadnej umowy nie podpisał. Myślę, że Poroszenko zakładał, iż jest mu potrzebny czas, żeby chociażby wyprowadzić z kotła te oddziały, które tam są. Nawet jeżeli uratowano 100, 200 czy 300 istnień ludzkich, to warto było to porozumienie podpisać - tłumaczył szef SLD.

- Uważam, że trzeba przede wszystkim obserwować to co robi sama Ukraina i popierać wszystkie wysiłki rządu ukraińskiego, które zmierzają do przerwania ognia. Tam zginęło już, jak niektórzy twierdzą, ponad 50 tysięcy ludzi i ja wiem, że w Polsce nie brakuje polityków, którzy w zaciszu swoich gabinetów, pijąc kawę, byliby gotowi walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca - mówił Miller.

Gość RMF FM wytłumaczył, co miała na myśli Magdalena Ogórek mówiąc, iż zatelefonowałaby do Władimira Putina. - Mówiąc o tym telefonie przekazała sygnał, że najwyższy czas, aby odmrozić nieistniejące kontakty między Polską a Rosją na najwyższym szczeblu - wyjaśnił i dodał: - Od lat nie ma spotkań prezydentów, nie ma spotkań premierów, nie ma spotkań ministrów spraw zagranicznych - i to jest po prostu nienaturalne.

Zdaniem Millera pozycja Polski "skarlała". - Zawsze mieliśmy ambicje, żeby być liderem w tej części Europy i byliśmy. Kiedy np. odbywaliśmy negocjacje do UE, w gronie 10 krajów, to te kraje spotykały się w Warszawie. Kiedy wybuchła Pomarańczowa Rewolucja, to rola Polski i Aleksandra Kwaśniewskiego była przecież nie do podważenia - mówił.

RMF FM