Prokuratura wszczęła postępowanie ws. molestowania w TVN

Prokuratura wszczęła postępowanie ws. molestowania w TVN

Dodano:   /  Zmieniono: 
TVN logo
Prokuratura okręgowa w Warszawie wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie molestowania i mobbingu w stacji TVN - podaje TOK FM.
W rozmowie ze stacją radiową rzecznik prokuratury Przemysław Nowak wyjaśnił, że śledczy chcą zbadać, na czym polegały przypadki molestowania, o których poinformowała w specjalnym oświadczeniu komisja TVN. Poinformowano o trzech ofiarach "niepożądanych zachowań".

Prokuratura będzie się domagała wglądu do raportu przygotowanego przez komisję. Postępowanie potrwa 30 dni. Po tym czasie śledczy zadecydują, czy istnieją postawy do wszczęcia dochodzenia.

Publikacja WPROST

Sprawa jest związana z publikacją "Wprost". Pierwszy tekst (Ukryta prawda), dotyczący molestowania i mobbingu w jednej ze stacji telewizyjnych, ukazał się 2 lutego. Nie podano w nim jednak nazwiska dziennikarza, który miał się tego dopuszczać, ani nazwy telewizji. Nie zgodziła się na to osoba, która opowiadała o tych wydarzeniach.

13 lutego zarząd TVN powołał komisję, która miała wyjaśnić tę sprawę. Rozpoczęła ona swoją działalność 16 lutego. W jej skład weszły osoby z TVN i spoza firmy. Na zbadanie sprawy komisja miała dwa tygodnie. "Do tego czasu TVN nie będzie komentował ani działań komisji, ani spekulacji medialnych" - poinformowano w komunikacie zarządu TVN.

Kilka dni później, głos w sprawie zabrał Kamil Durczok, który na antenie TOK FM przekonywał, że nigdy nie molestował żadnej kobiety. - Nigdy nie molestowałem żadnej z podległych mi pracownic. Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety - mówił. - Czym innym jest wymagający szef, czym innym szef molestujący. Nigdy nie byłem molestującym szefem - powiedział dziennikarz.

Po wypowiedzi Durczoka, inna z molestowanych kobiet zdecydowała się upublicznić swoją historię. W tekście "Nietykalny" z najnowszego numeru "Wprost", po kilku tygodniach badania sprawy, napisaliśmy oficjalnie, że chodzi o  Kamila Durczoka.

"Umówmy się, że w dziennikarskim środowisku od lat krążyły opowieści o "specyficznym” sposobie zarządzania w redakcji "Faktów”. Wyjaśnić należy przede wszystkim zachowania szefa "Faktów” - pisał we wstępniaku do "Wprost" Sylwester Latkowski.

TOK FM, WPROST