Naczelny rabin Polski o szefie FBI: Mam nadzieję, że jego wnuki będą mieć lepszą wiedzę

Naczelny rabin Polski o szefie FBI: Mam nadzieję, że jego wnuki będą mieć lepszą wiedzę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michael Schudrich (fot. KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Mam nadzieję, że jego wnuki będą mieć o tym o wiele lepszą wiedzę - skomentował wypowiedź szefa FBI naczelny rabin Polski Michael Schudrich w "Kropce nad i". Zdaniem Schudricha jego słowa świadczą o tym, że "nie wie wszystkiego o historii Holokaustu".
Naczelny rabin Polski podkreślił, że tak jak Comey pochodzi z USA i obydwaj są w podobnym wieku. Dodał, że w jego liceum w Nowym Jorku "było bardzo niewiele informacji o Holokauście". - W publicznej szkole, z której on jest, to na pewno w ogóle nie był temat - stwierdził.

- Dyrektor popełnił niefortunny i bardzo bolesny błąd - powiedział Schudrich i dodał, że jest dla niego jasne "iż władze USA nie myślą w ten sposób".  Schudrich wspomniał również wystąpienie prezydenta Baracka Obamy z 2012 r., gdy ten użył w Polsce określenia "polskiego obozu śmierci". - To też było straszne - ocenił i powiedział również, że "był wtedy zbulwersowany jak wszyscy w Polsce". Zaznaczył jednak, że na przestrzeni lat w świadomości Amerykanów wiele się zmieniło w tej kwestii.

- Dyrektor FBI musi pomyśleć, w jaki sposób powinien zareagować w tej sytuacji. On sam powinien zrobić rachunek sumienia, dlaczego popełnił taki błąd - odpowiedział Schudrich zapytany o to, kto powinien przeprosić za słowa Comeya.

Kontrowersyjna wizja historii

Sprawa "polskich obozów" odżyła w mediach, po tym jak James B. Comey, dyrektor FBI użył go w swoim przemówieniu, które wygłosił podczas spotkania z przedstawicielami środowisk żydowskich w Muzeum Holokaustu. Powiedział w nim m.in., że "nawet dobrzy ludzie pomagali w mordowaniu milionów" i wymienił w tym kontekście Polaków.

Comey stwierdził, że każdy zatrudniany przez niego pracownik FBI musi odbyć wycieczkę do waszyngtońskiego muzeum.

- Chcę, żeby (agenci - red.) zrozumieli, że mimo przeprowadzenia rzezi przez chorych i złych ludzi, w ich ślady poszli też ludzie, którzy kochali swoje rodziny, dawali jałmużnę i chodzili do kościoła. Dobrzy ludzie pomogli mordować miliony i najstraszniejszą ze wszystkich lekcji jest ta pokazująca, że jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego” - czytamy w przemówieniu. „W ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili niczego złego, bo przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To robią ludzie i to powinno nas naprawdę przerażać - dodał Comey.

W związku z wypowiedzią Comeya, do MSZ został wezwany ambasador USA w Polsce Stephen Mull.

TVN24, Wprost.pl