Kurski: Francja jest prorosyjska. Kupno śmigłowców to działanie antypolskie

Kurski: Francja jest prorosyjska. Kupno śmigłowców to działanie antypolskie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Obecni w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jacek Kurski i Stefan Niesiołowski komentowali wyniki przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Jacek Kurski zasugerował, że wybór oferty Airbus Helicopters był "ceną za poparcie Francji i Niemiec dla Donalda Tuska". - Teza mocna, ale absurdalna - odpowiedział mu Niesiołowski.
Zaraz po ogłoszeniu wyników przetargu Jacek Kurski napisał na Twitterze: "Zero złudzeń. Był handel: zgoda Francji, Niemiec na Tuska za mld na uzbrojenie. Dziś Airbus, wkrótce niemieckie U-booty. PO kamerdynerzy Europy". Były eurodeputowany zasugerował tym samym, że wybór śmigłowców Airbus Helicopters był "ceną za poparcie Francji i Niemiec dla Donalda Tuska", gdy ten kandydował na stanowiska szefa Rady Europejskiej.

Kurski został zapytany o swój wpis na Twitterze i postawioną tezę. - Doświadczenie życiowe i elementarna logika sytuacji podpowiada, że bez poparcia Francji Tusk nie zostałby szefem Rady Europejskiej - odpowiedział Kurski. Dodał, że wszystkie kraje zachodnie, które posiadają na swoim terenie firmy zajmujące się produkcją uzbrojenia, to korzystają z ich zasobów. - Polska jest absolutnym wyjątkiem - zaznaczył.

Kurski: Zakup śmigłowców to działanie antypolskie. Niesiołowski: Teza mocna, ale absurdalna

- Francja nie jest naszym politycznym sojusznikiem. Jest krajem prorosyjskim. W związku z tym to jest działanie antypolskie. Tusk i Kopacz będą musieli się z tego tłumaczyć - powiedział Kurski.

Obecny w studio Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej ocenił, że tezy stawiane przez Kurskiego "są groteskowe". Stwierdził, że sugerowanie, by ceną za poparcie Donalda Tuska był wybór oferty francuskiej to "teza mocna, ale absurdalna". - Jest również kłamliwa i fałszywa. Jak można gołosłownie formułować tego rodzaju tezy? Przecież Francja ma w tym konsorcjum 30 proc. wpływów, więc nie ma tam większości. A tym samym nie jest tam decydentem - powiedział Niesiołowski.

Śmigłowce CARACAL dla armii

We wtorek, 21 kwietnia, Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w przetargu wybrano produkowane przez francuskie Airbus Helicopters maszyny EC-725 CARACAL. Wiceszef MON Czesław Mroczek powiedział, że na 50 nowych śmigłowców CARACAL wydane zostanie 13 miliardów złotych.

Decyzja MON jest zgodna z ustaleniami tygodnika "Wprost". Przed tygodniem informowaliśmy, że przetarg na śmigłowce najprawdopodobniej wygrają Francuzi.

Ministerstwo wytłumaczyło, dlaczego oferty dwóch innych firm zostały odrzucone. "Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky International Operations Incorporation, Sikorsky Aircraft Corporations, wraz z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o. o. z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki, ustanowienia zdolności do serwisowania w WZL-1 Łódź" - czytamy w komunikacie MON.

Producent śmigłowca Caracal, konsorcjum Airbus Helicopters (dawny Eurocopter), zapowiedział, że chce kupić Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi. Śmigłowce mają tam być montowane i serwisowane. Stworzyłoby to nowe miejsca pracy w regionie o dużym bezrobociu. Pierwsze helikoptery powinny się znaleźć na wyposażeniu polskiej armii w ciągu dwóch lat.

TVN24, Wprost.pl