W Żychlinie (woj. łódzkie) 67-letnia kobieta zginęła od ran kłutych, a jej 10-letnia wnuczka została ranna przewieziona do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja poszukuje sprawcy.
- Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o znalezieniu zwłok 67-letniej kobiety, właścicielki domu. Kobieta miała rany kłute, była zakrwawiona - mówił w rozmowie z TVN24 asp. sztab. Paweł Witczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. Zgłoszenie było anonimowe.
Tej nocy u kobiety spała jej 10-letnia wnuczka. - Została znaleziona z ranami kłutymi rąk i przewieziona do szpitala w Łodzi śmigłowcem LPR. Jej stan zdrowia jest stabilny - mówił.
Na miejscu pracuje policja. Wciąż nie ustalono sprawcy ataku.
tvn24.pl
Tej nocy u kobiety spała jej 10-letnia wnuczka. - Została znaleziona z ranami kłutymi rąk i przewieziona do szpitala w Łodzi śmigłowcem LPR. Jej stan zdrowia jest stabilny - mówił.
Na miejscu pracuje policja. Wciąż nie ustalono sprawcy ataku.
tvn24.pl