Stonoga: Akta od dwóch tygodni były na chińskich portalach

Stonoga: Akta od dwóch tygodni były na chińskich portalach

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Przedsiębiorca Z Warszawy Zbigniew Stonoga, który jak sam podkreśla "udostępnia", a nie publikuje akta prokuratorskiego śledztwa ws. afery taśmowej opublikował na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym wyjawił źródło z jakiego ma dokumenty oraz powody swojego działania.
- Ponieważ pojawia się wiele pytań kierowanych w moją stronę, chciałbym uprzejmie wyjaśnić, że niczego nie publikuję tylko udostępniam to co od dwóch tygodni wisi na chińskich portalach. Mam tu na myśli akta afery podsłuchowej. Co mną kieruje? Kieruje mną poczucie praworządności i sprawiedliwości, Przede wszystkim poczucie sprawiedliwości społecznej - powiedział Stonoga na opublikowanym nagraniu.

- Materiały, z którymi możecie się państwo zapoznać pokazują poziom poczucia bezkarności tzw. naszych elit rządowych. Tak nie może być, nie może być tak że zwykły Kowalski jest prześladowany za tzw. naruszenie prawa - dodał. - Powinniście państwo być sędziami społecznymi w tej sprawie i wydać osąd. Osąd w najbliższych wyborach parlamentarnych. Dotąd w historii polskich afer nikt nikogo za nic nie rozliczył. To trzeba zmienić - zaapelował.

Przypomnijmy, Zbigniew Stonoga, biznesmen z Warszawy, który zasłynął w interencie, gdy zaczął walkę z Urzędem Skarbowym, opublikował w sieci tomy akt śledztwa ws. afery podsłuchowej. Nie są one w żadnym zakresie ocenzurowane i zawierają m.in. dane osobowe podejrzanych, świadków, funkcjonariuszy i poszkodowanych.

Wprost.pl