Karpiński: Czuję się ofiarą. Nic zdrożnego nie powiedziałem

Karpiński: Czuję się ofiarą. Nic zdrożnego nie powiedziałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Karpiński (fot. Jacek Herok / NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
Odchodzący minister skarbu Włodzimierz Karpiński przyznał w "Jeden na jeden" w TVN24, że decyzję o dymisji podjął wspólnie z premier Ewą Kopacz. Polityk dodał, ze czuje się ofiarą afery podsłuchowej.
- Miałem świadomość, że osoba publiczna, skażona napastliwością związaną z komentowaniem tych nagrań, nie może spokojnie wykonywać funkcji, bardzo wrażliwej - stwierdził Karpiński.

Pytany, dlaczego nie podał się do dymisji przed rokiem, kiedy afera wybuchła, wyjaśnił, że "wkraczamy w kampanię wyborczą i używanie niesłusznych i przerysowanych epitetów wpływa destabilizująco". Dodał, że jego następcą będzie "na pewno fachowiec".

Karpiński stwierdził także, że czuje się ofiarą. - Oczywiście, że tak - wyjaśnił. - Nic zdrożnego nie powiedziałem, mam status osoby pokrzywdzonej, jestem świadkiem i ubolewam, że to postępowanie trwa tak długo - powiedział Karpiński.

Odchodzący minister skarbu nie potrafił powiedzieć, czy będzie jedynką PO w Lublinie.

Dymisje

Po ujawnieniu przez Zbigniewa Stonogę akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej do dymisji podali się poza Karpińskim minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz, skarbu Rafał Baniak.

Ponadto Jacek Rostowski przestał być szefem doradców premier, a z Jacek Cichocki koordynatorem służb specjalnych. Ponadto Radosław Sikorski zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu.

tvn24.pl