Korwin-Mikke: Wyborów nie może wygrać PiS

Korwin-Mikke: Wyborów nie może wygrać PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Korwin-Mikke (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Zupełnie obojętne było mi, kto zostanie prezydentem. Ale teraz nie wolno głosować na PiS w wyborach. Jak były poprzednie wybory, mówiłem: rządzi PO, nie wybierajcie prezydenta, bo będą razem kradli. Problem polega na tym, że prezydent nie może być z tej samej sitwy, co rząd. Jeżeli teraz jest wybrany prezydent z PiS, to niech wyborcy głosują, na kogo chcą, byle nie na Prawo i Sprawiedliwość. Nie może wygrać PiS, bo będzie nowa sitwa - powiedział Janusz Korwin-Mikke na antenie TVN 24. - Nie ma żadnych różnic między PO a partią Jarosława Kaczyńskiego. Obie chcą tylko zagrabić jak najwięcej - dodał.
Zdaniem polityka polskie partie umówiły się przy Okrągłym Stole, że kraj będzie dążył do "eurosocjalizmu", co może zmienić tylko KORWiN i ugrupowanie Pawła Kukiza. - On (Paweł Kukiz - red.) nie mówi o konkretach, poza JOW-ami, ja mówię o konkretach, co może niektórych zniechęcać. Mówię, że trzeba podatki zlikwidować, chcę karę chłosty wprowadzić, to od razu część ludzi się irytuje. Chcę wprowadzić karę śmierci, od razu część ludzi mówi, że na mnie nie zagłosują. Mówię o konkretach, to może zniechęcać, a Kukiz wszystkich kocha - stwierdził Korwin-Mikke.  Dodał, że do soboty zapadnie decyzja, czy KORWiN wejdzie w koalicję z Kukizem. - Do soboty okaże się, czy wejdziemy w nią. W partii są podzieleni co do tego pomysłu. Ja też mam mieszane uczucia. Wszyscy mamy wątpliwości - powiedział.  - Gdyby premierem był Kukiz, to byłaby zasadnicza zmiana, może gdyby ktoś zamieszał w tym bajorze, to by się polepszyło - dodał.

- W referendum będę głosował za JOW-ami, tylko że one są po to, by jedna partia, która zdobyła np. 15 proc., mogła stworzyć trwały rząd, betonując scenę polityczną. Nie zmienia to jednak sposobu uchwalania ustaw, to tylko metoda wybierania świń do koryta. A nie o to chodzi, tylko o zlikwidowanie koryta - skomentował wrześniowe referendum polityk. - JOW-y są bardzo dobrą rzeczą, ale nie z powodów, o których mówią ich zwolennicy - stwierdził. 

Korwin-Mikke skomentował też wyciek akt sprawy tzw. "afery taśmowej". - Ich wyciek w żadnym porządnym państwie nie powinien się zdarzyć, jestem absolutnie przekonany, że stoją za tym służby specjalne. Nagrały sobie i wypuściły w jakimś celu - powiedział.  - Stonoga tylko poinformował o wycieku. To słuszne. Dzięki temu te dokumenty nie są już tajne i nie można nikogo szantażować - dodał.

TVN 24