Wydawca "Wprost" o aferze taśmowej, sprawie Durczoka i Tomaszu Lisie

Wydawca "Wprost" o aferze taśmowej, sprawie Durczoka i Tomaszu Lisie

Michał Lisiecki, prezes Platformy Mediowej Point Group
- Moje wydawnictwo na aferze taśmowej i sprawie Durczoka straciło 15 mln zł przychodów reklamowych. Tak agresywne dziennikarstwo powoduje, że reklamodawca woli się odsunąć - mówił w wywiadzie dla "Super Expressu" Michał Lisiecki, prezes PMPG Polskie Media, do której należy AWR Wprost, wydawca tygodnika "Wprost".

Michał Lisiecki tłumaczył, że dział prawny wydawnictwa wydał opinię, że "dokumentacja, którą posiadamy, pozwala bronić się w przypadku ewentualnego pozwu". - Na miejscu Kamila Durczoka postąpiłbym zupełnie inaczej - zaznaczył, dodając, że "wystarczyło powiedzieć przepraszam".

Wydawca tygodnika "Wprost" przyznał, iż jako biznesmenowi afera taśmowa i sprawa Kamila Durczoka się nie opłacała. - "Wprost" notował piki sprzedaży, ale są one niczym w porównaniu z cotygodniową sprzedażą. Tak naprawdę liczy się całoroczna średnia. Czytelnik nie lubi aż takiej agresji - przekonywał.

Michał Lisiecki uważa, iż Sylwester Latkowski "to świetny dziennikarz, ale nie potrafił przestawić gazety na inne potrzeby". - Spadło nam znacząco czytelnictwo. Chodziło więc wyłącznie o kwestie ekonomiczne. Przyszedł czas na zmianę. Zresztą wielokrotnie już to wcześniej robiłem - tłumaczył.

Prezes PMPG Polskie Media stwierdził także, że zawiódł się na Tomaszu Lisie, kiedy ten był redaktorem naczelnym "Wprost". - Kiedy zaczął tworzyć swój biznes, przestał być wyłącznie naczelnym. Nie poszło o portal. Pomijam to, że robił to u mnie w redakcji, za co się nie rozliczył. Tomek ubrał się jednak w garnitur i poszedł sprzedawać reklamy do swojego portalu do firm, o których pisaliśmy - doprecyzował Michał Lisiecki.

Wydawca tygodnika "Wprost" podkreślił, iż niezależnie od tego, jaki będzie rząd, "Wprost' i "Do Rzeczy" będzie go recenzować. - Dziennikarze muszą patrzeć władzy na ręce, niezależnie od tego, jaka ona jest. Politycy to nasi, obywateli, pracownicy i musimy ich rozliczać z tego, co robią, mówią i z kwestii obyczajowych - przekonywał Lisiecki.

se.pl

Źródło: PMPG Polskie Media