Dopalacze w Polsce. Korwin-Mikke: Jak chcą umierać, to trzeba im pozwolić

Dopalacze w Polsce. Korwin-Mikke: Jak chcą umierać, to trzeba im pozwolić

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Janusz Korwin-Mikke, przewodniczący partii KORWiN odniósł się do problemu dopalaczy, jaki od kilku dni znów jest jednym z głównych przekazów medialnych w Polsce.

- Walkę z dopalaczami przegrywamy, bo prowadzimy ją źle. Walczymy z ludźmi, którzy to zażywają i tym handlują, a nie walczymy z nałogiem. Walka z nałogiem polega na tym, że jak ludzie dorośli chcą zejść z tego świata, to trzeba im na to pozwolić. Jeden narkoman przez rok wciąga 10 nowych, a jak umrze to chwała Bogu i nie ma się tym co przejmować – powiedział polityk.

- Po drugie trzeba przywrócić pojęcie głowy rodziny, trzeba przywrócić prawo ojca do tego, by mógł takiego syna zamknąć, sprać, krótko mówiąc musi wrócić normalna władza rodzicielska. Teraz ojciec jest bezradny. Nie może syna z domu wyrzucić, nie może zamknąć, bo narusza wolność wolnego obywatela, nie może dać pasem, bo narusza tyłek wolnego obywatela. Jeśli chcą zemrzeć, to chcącemu nie dziej się krzywda - ocenił Korwin-Mikke. 

Od początku lipca do szpitali na terenie Polski z objawami zatrucia dopalaczami trafiło kilkaset osób. Najwięcej z nich na Śląsku. Wśród nich znajdują się osoby nieletnie oraz kobieta w ciąży. Za znaczną część zatruć odpowiada dopalacz "Mocarz", który zawiera substancję mającą siłę działania większą 800 razy niż niesyntetyczna marihuana.

Za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.