Rada Miasta Filia za Kratkami

Rada Miasta Filia za Kratkami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie mogę zawieść wyborców, uznał aresztowany za przemyt narkotyków radny SLD z Lidzbarka Warmińskiego, który chce z aresztu brać udział w pracach rady miejskiej.
"Radny zwrócił się do biura rady, aby przesyłano mu materiały przed sesją do aresztu. Sekretarz miasta, po uzyskanej pozytywnej opinii prawnej, zdecydowała o wysłaniu do aresztowanego projektów uchwał i porządku obrad" - powiedział przewodniczący rady miejskiej w Lidzbarku Artur Wajs. Materiały jednak do aresztu nie dotarły, na skutek najprawdopodobniej pomyłki w adresie, i wróciły do Urzędu Miasta.

"Sytuacja jest paradoksalna. Radny, mimo że jest oskarżony, może uczestniczyć w pracach samorządu. Chciałby opiniować projekty uchwał" - ocenił przewodniczący rady.

Dodał, że na środowej sesji Rady Miejskiej wszyscy radni Lidzbarka solidarnie wystosowali do oskarżonego radnego apel, by  sam zrzekł się mandatu. "Jeden człowiek popełnił błąd, a cień pada na całą radę. Sytuacja jest niesmaczna" - powiedział Wajs i dodał, że apel do radnego też zostanie wysłany na adres aresztu.

Zgodnie z prawem mandat radnego wygasa dopiero wówczas, gdy zapadnie wobec niego prawomocny wyrok. "Ustawodawca nie przewidział sytuacji, że radny z aresztu chciałby uczestniczyć w pracach samorządu" - dodał Wajs.

Aresztowany Andrzej R. jest nauczycielem wychowania fizycznego, w obecnym samorządzie sprawował funkcję przewodniczącego komisji budżetowej. Radni odwołali go z tej funkcji, gdy trafił do aresztu.

W poprzedniej kadencji samorządu był członkiem zarządu miasta i  zasiadał w komisji przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii (sic!).

Dwa miesiące temu prokuratura oskarżyła Andrzeja R. o to, że  przemycił na początku tego roku z Holandii do Polski 33 tysiące tabletek ecstasy. Wojewódzki Sąd Partyjny SLD wyrzucił radnego zaraz potem z partii.

Za przemyt narkotyków grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

em, pap