Kopacz odpowiada na krytykę Dudy i oskarża go o prowadzeni kampanii

Kopacz odpowiada na krytykę Dudy i oskarża go o prowadzeni kampanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Duda w Zakopanem (fot.AndrzejDuda2015/Twitter)
Szefowa rządu podczas spotkania z dziennikarzami podczas wizyty w Głubczycach odpowiedziała na słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który w wywiadzie dla Telewizji Polskiej ocenił, iż on "prowadzi polskie sprawy", podczas gdy Ewa Kopacz "prowadzi kampanię wyborczą".
- Rząd pracuje, nie robi kampanii - powiedziała premier i zarzuciła Dudzie, że jeśli pracę rzadu uznaje za kampanię wyborczą, to należy za nią uznać "czym prędzej umieszczanie w pytaniach referendalnych pytań", o które apelowała kandydatka PiS (partii, z której wywodzi się Duda - red.). Dodała, że prezydent "bardzo często podkreśla", iż pod pytaniami podpisało się 6 milionów obywateli. - To jeszcze raz apeluję: panie prezydencie, pan będąc prezydentem wszystkich Polaków, niech pan pamięta również o tych 8 milionach, które na pana nie zagłosowały, a zagłosowały na pańskiego konkurenta Bronisława Komorowskiego - powiedziała Kopacz.

"Czasem nam w Warszawie wyda się, że wiemy wszystko"

Premier skierowała również pytanie do Andrzeja Dudy i słuchaczy wywiadu. - Czy ogłoszenie chociażby planu budowy dróg i autostrad za 107 mld zł i domknięcie sieci autostrad i dróg szybkiego ruchu to nie praca? Czy ustawa o bezpłatnej pomocy prawnej, która będzie obejmować 22 mln Polaków, to nie praca na rzecz obywateli? Czy wrzeszczcie chociażby sprawa Seniora-WIGORA i programu, który w sierpniu który został zainicjowany, a który już będzie z końcem przynosił konkretne efekty w wysokości 112 takich domów dziennego pobytu dla seniorów, czy to nie działanie na rzecz obywateli? - pytała Kopacz. Szefowa rządu przypomniała, że od kilku miesięcy "intensywnie jeździ po Polsce".  - Jedni się z tego śmieją, ale wiem, że nie ma lepszej szkoły dla premiera, dla każdego polityka, jak branie lekcji od tych, którzy w swoim miejscu żyją, wiedzą, jakie są potrzeby. Bo czasem nam, w Warszawie, wydaje się, że  wiemy wszystko. Ale kiedy wyjeżdżamy do takich miasteczek, jak wczoraj odwiedzałam, to jednak okazuje się, że tych problemów, które docierają do Warszawy, jest zdecydowanie mniej, niż ma to miejsce w rzeczywistości - powiedziała Kopacz.