Komentując słowa o "nieoczekiwanym wsparciu" z wielu stron dla Grzegorza Schetyny, były minister stwierdził, że on również czuje, że wokół niego "stoi mnóstwo ludzi", w tym wielu liderów Platformy i liderów regionalnych. Zaznaczył jednak, że walka toczy się o głosy zwykłych członków PO. - Ja po swoich podróżach, spotkaniach, wielu godzinach spędzonych w różnych miejscowościach czuję bardzo duże poparcie, więc nie widzę najmniejszego powodu do wycofywania się. Co innego rycerska walka, rycerska rywalizacja, jestem bardzo za tym - przekonywał.
Pytany o złośliwości, którymi wymieniają się z Grzegorzem Schetyną, Siemoniak stwierdził, że z jego strony nie padły nigdy słowa złośliwe w sposób personalny i wyraził nadzieję na to, że granica zdrowego rozsądku w tej rywalizacji nie zostanie przekroczona. Zapewnił również, że w razie wygranej liczy na bliską współpracę ze Schetyną.
Zaproszony do złożenia przedświątecznych życzeń, mając do wyboru swojego następcę - Antoniego Macierewicza i Grzegorza Schetynę, wybrał konkurenta w walce o przywództwo w PO. Następnie, zaznaczając, że Schetyna jest jego dobrym kolegą i przyjacielem od lat, życzył mu "żeby mniej zębów pokazywał w tej rywalizacji, a więcej przyjaźni i takiej rywalizacji z uśmiechem".
Rezygnacja Budki
Przypomnijmy, 4 listopada Borys Budka podczas wspólnej konferencji prasowej ogłosił swoją rezygnację z udziału w walce o przywództwo w PO i poparł Grzegorza Schetynę. - Są takie momenty w historii, kiedy polityk musi schować własne ambicje - skomentował.
RMF FM, 300polityka.pl