Zamordowali psy, bo uciekały z posesji. Zatrzymała ich policja

Zamordowali psy, bo uciekały z posesji. Zatrzymała ich policja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kajdanki. Zdjęcie ilustracyjne (fot.sxc.hu) 
Mordercami okazali się właściciel psów i jego szwagier. Mężczyźni bili czworonogi drewnianym kołkiem po głowie. Podejrzani przyznali się do zabicia zwierząt, wskutek czego grożą im trzy lata więzienia - donosi TVP Info.

Dwa zmaltretowane psy odnaleziono w piątek 4 grudnia w okolicy Kłecka. Funkcjonariuszy poinformowała 24-latka. Jej zdaniem mogło dojść do zabicia zwierząt. Z tego powodu na miejsce zbrodni udał się także technik kryminalistyczny, który zabezpieczył ślady zbrodni.

Jak wynika z ustaleń policjantów, zabite psy to mieszańce. Przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała obrażenia głowy spowodowane uderzeniami tępym narzędziem. - Wszystko wskazywało na to, że były bite z zamiarem uśmiercenia - stwierdziła Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.

Zabili, bo psy uciekały z posesji

W poniedziałek 7 grudnia doszło do zatrzymania 47-letniego mieszkańca gminy Niechanowo i jego 12 lat młodszego szwagra. Z zeznań zatrzymanych wynikło, że zamordowali psy, ponieważ sprawiały problemy i często wymykały się z terenu posesji.

47-latek, który okazał się być właścicielem zwierzaków, powiedział, że wziął je ze sobą i przywiózł do Kłecka, gdzie mieszka 35-latek. Mężczyźni zaprowadzili psy na odludzie w pobliżu oczyszczalni ścieków. Tam dopuścili się zbrodni. Jak powiedziała Anna Osińska, okoliczności, w których doszło do morderstwa, pozwoliły na postawienie zarzutu zabicia ze szczególnym okrucieństwem.


TVP Info