Po chwili okazało się, że na miejscu były już ratownicy TOPR, którzy pojechali do chorej na cukrzycę osoby. Ta na tafli stawu złamała nogę. Zgłoszenie o turystach, których zastały ciemności dotarło z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Przy okazji ratownicy zwieźli też kilka osób, które po ciemku nie chciały wracać asfaltową drogą – o tej porze w grudniu nie kursują tam już konne wozy. Kilkadziesiąt osób zabrali natomiast strażacy z Bukowiny Tatrzańskiej.
Nie jest to pierwsza trudna sytuacja w Tatrach w ciągu ostatnich dni. Wczoraj turyści, którzy najprawdopodobniej pochodzili z Pomorza chcieli sobie skrócić drogę schodząc ze zbocza Gubałówki. Jeden z mężczyzn potknął się i spadł dość głęboko w jar potoku na grzbiecie Gubałówki, w rejonie Czajek w Kościelisku. Mimo podjętej bardzo szybko akcji reanimacyjnej nie udało się go uratować - dodał. Strażacy i ratownicy TOPR za pomocą lin wyciągają zwłoki z wąwozu.
TVP Info, 24tp.pl