Ze zbioru akt, który początkowo liczył ponad 2 km bieżące dokumentów, pozostało około 430 metrów. Zdaniem rozmówców gazety, obecnie nie ma przeszkód, by te materiały zostały udostępnione historykom, badaczom i mediom. Dokumenty pozwalające na ich odtajnienie czekają na podpis szefa MON.
W połowie grudnia minionego roku Macierewicz mówił, że w 2007 r. zapoznał się z wojskową częścią zbioru zastrzeżonego IPN. Stwierdził wówczas, że tzw. "zetka" nie musi być utrzymywana z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Co więcej, dodał, że bardziej niebezpieczne jest utrzymywanie ich tajności, gdyż prowadzi do tworzenia fikcyjnych elit.
Zbiór zastrzeżony utrzymywany jest na mocy art. 39 ustawy z 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej, zgodnie z którym „szef ABW i szef AW lub minister obrony narodowej może zastrzec, na czas określony, że do określonych dokumentów nie może mieć dostępu żadna inna osoba poza wyznaczonymi przez nich przedstawicielami, jeżeli jest to konieczne dla bezpieczeństwa państwa”. Dokumenty te dodatkowo oznaczone są gryfem tajności jako ściśle tajne lub tajne.
"Rzeczpospolita"