Około godziny 23 w poniedziałek w kamienicy we wsi Duszniki z błyskawiczną prędkością rozprzestrzenił się ogień. W mieszkaniu znajdował się wówczas ojciec z piątką dzieci, ich matka przebywała w pracy. Mężczyźnie udało się wyprowadzić troje z nich. Gdy wrócił po dwóch chłopców, nie mógł już przedostać się przez płomienie. Strażacy, którzy przyjechali do pożaru, weszli do budynku dopiero po skończonej akcji gaszenia. Wcześniej temperatura w środku była zbyt wysoka.
– Po ugaszeniu pożaru w zgliszczach znaleźliśmy dwa zwęglone ciała chłopców w wieku 4 i 8 lat – poinformował Przemysław Chojan ze straży pożarnej w Szamotułach.
Śpiączka farmakologiczna
Jedno z uratowanych dzieci w ciężkim stanie trafiło do szpitala w Poznaniu, skąd zostanie przetransportowane do Szczecina. Chłopiec znajduje się obecnie w śpiączce farmakologicznej, ma poparzone 40 proc. powierzchni ciała. Pozostałym członkom rodziny pomaga teraz psycholog.
Policja i prokuratura ustalają przyczynę pożaru.
TVN 24