Shirley Watts zapowiada pozew przeciwko polskim władzom po śmierci koni

Shirley Watts zapowiada pozew przeciwko polskim władzom po śmierci koni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Shirley Watts w Janowie Podlaskim (fot.Wojciech Jargilo / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Brytyjski "Guardian" informuje, że Shirley Watts, której dwie klacze padły w stadninie w Janowie Podlaskim, zapowiada podjęcie kroków prawnych przeciwko polskim władzom w związku z poniesioną stratą.

Żona perkusisty The Rolling Stones, która prowadzi także stadninę w Devon, grozi, że pozwie polskie władze w związku ze śmiercią jej dwóch wartościowych koni w stadninie w Janowie Podlaskim.

Należące do zajmującej się hodowlą koni Shirley Watts dwie 16-letnie klacze pełnej krwi arabskiej, Amra i Preria padły w polskiej stadninie, gdzie przebywały w ramach bezgotówkowej umowy, której celem był rozwój cennego rodu koni arabskich. Dwie pozostałe klacze, które mają się źrebić w maju i czerwcu, zostały zabrane z Polski w czwartek. – Mam zamiar ich (polskie władze - red.) pozwać ze względu na sposób, w jaki traktowali moje klacze. Trzymali mnie także w nieświadomości – wyjaśniała w rozmowie z "Guardianem" Shirley Watts.

Jeden ze skarbów Polski

Dziennik obszerny artykuł poświęcił przybliżeniu czytelnikom sprawy stadniny w Janowie Podlaskim. Nakreślono jej wieloletnią historię i tradycję hodowli koni arabskich w Polsce. "Stadnina w Janowie Podlaskim, rozległy 199-letni ośrodek hodowli w pobliżu białoruskiej granicy, znajduje się w trójce najbardziej prestiżowych państwowy stadnin koni arabskich w Polsce. Z 500 końmi i stajennymi odzianymi w schludne, zielone uniformy, stanowi jeden z największych powodów do domu w skali kraju i jeden z najtrwalszych skarbów narodowych" – czytamy. "Guardian" przytoczył też m.in. opinię Law Joanne, której zdaniem trzy polskie stadniny były "jednym z łózek rozrodu hodowli arabskiej na świecie".

Polityczne zmiany

Dziennik dużo miejsca poświęca również zmianom, do których doszło w stadninach i Agencji Nieruchomości Rolnych. Przytacza m.in. słowa Anny Stojanowskiej, byłej inspektor w ANR oraz znanej na świecie sędzi międzynarodowej, która zmiany w stadninach nazywa "grą polityczną". Ona sama została odwołana wraz z Markiem Trelą. Stojanowska w rozmowie z "Guardianem" stwierdziła, że śmierć klaczy Shirley Watts była wynikiem "pecha i braku wiedzy". Zarówno ona, jak i Marek Trela oddalili pogłoski, jakoby konie zostały zatrute antybiotykami.

Śmierć klaczy i kłopoty stadniny

Przypomnijmy, W nocy z 1 na 2 kwietnia padła klacz Amra przebywająca w ramach dzierżawy w stadninie koni w Janowie Podlaskim. 4 kwietnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazała, że biegły, który brał udział w sekcji zwłok klaczy, jako prawdopodobną przyczynę zgonu ustnie wskazał intoksykację organizmu wywołaną zastojem żylnym na podłożu prawdopodobnego skrętu okrężnicy . W paszy, która była podawana klaczy Preria ze stadniny w Janowie Podlaskim, znalazły się antybiotyki, które są używane do zwalczania pasożytów u bydła oraz drobiu. Zdaniem śledczych nie wiadomo jednak, czy miały one wpływ na śmierć klaczy.

Były szef stadniny w Janowie Podlaskim Marek Trela stwierdził, że szefa stadniny nie można winić za śmierć dwóch klaczy należących do żony perkusisty The Rolling Stones. Minister rolnictwa zapowiedział z kolei konieczność zmian w zarządzie.

Zmiany w stadninach

Przypomnijmy, 19 lutego Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. W oświadczeniu instytucja argumentowała, że w stadninie w Janowie Podlaskim dochodziło do niewłaściwej opieki nad zwierzętami. To z kolei miało doprowadzić do choroby klaczy Pianissima, leczenia, a następnie eutanazji w październiku zeszłego roku, wartej 3 miliony euro.

Agencja Nieruchomości Rolnych podkreśliła ponadto, ze w obu stajniach łamano przepisy poprzez zezwalanie partnerom zagranicznym większej liczby zarodków, niż jest to dopuszczalne. Miano także konstruować umowy wypożyczenia zwierząt zagranicznym ośrodkom w sposób, który „nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów”. Zwolnieni odrzucili zarzuty ANR.   Po zmianie prezesa stadniny w Janowie Podlaskim, padły dwie klacze należące do Shirley Watts – 17 marca Preria, zaś w nocy z 1 na 2 kwietnia Amra

Guardian, Wprost.pl