Rada Psucia Pieniądza?

Rada Psucia Pieniądza?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm powołał do RPP Mirosława Pietrewicza, Jana Czekaja i Stanisława Nieckarza. Nowi członkowie postrzegani są przez rynek jako zwolennicy "pobudzania" gospodarki kosztem wzrostu inflacji.
Pietrewicz zajmie w Radzie Polityki Pieniężnej miejsce Jerzego Pruskiego, a Nieckarz zajmie miejsce Marka Dąbrowskiego. Czekaj będzie członkiem Rady ponownie, w styczniu kończy się jego niepełna kadencja.

Za kandydaturą Pietrewicza, wybieraną w pierwszym głosowaniu spośród sześciu kandydatów głosowało 256 posłów spośród 418 biorących udział, a za kandydaturą Czekaja 245. W drugim głosowaniu, gdy wybierano następcę Dąbrowskiego, Nieckarza poparło 247 z 409 posłów.

Stanisław Nieckarz, kandydat UP, minister finansów w latach 80., postrzegany przez rynek jako ekonomista "starej szkoły", opowiada się za redukcją stóp w ciągu roku-półtora do realnego poziomu obowiązującego w strefie euro, czyli do około 1 pkt proc. powyżej inflacji.

Rekomendowany przez SLD, Jan Czekaj, który - jak powiedział - nie spodziewa się gwałtownych zmian w polityce pieniężnej - jest przeciwnikiem zbyt wczesne związanie złotego z euro. Według niego, Polska mogłaby przystąpić do strefy euro najwcześniej w roku 2009 lub 2010 roku.

Zasygnalizował, że nowa RPP może zmienić zasady rachunkowości NBP, wprowadzone w grudniu ub. roku. Dostosowują one rachunkowość do zasad obowiązujących w  Europejskim Banku Centralnym. Nowe zasadny utrudniają uwolnienie środków z  rezerwy rewaluacyjnej i przekazanie jej na potrzeby budżetu.

Mirosław Pietrewicz, zgłoszony i rekomendowany jako kandydat przez PSL i popierany przez SLD i UP, był zaciętym krytykiem poczynań Rady mijającej kadencji. Uważa on, że obecna RPP prowadziła zbyt restrykcyjną politykę pieniężną, co przyczyniło się do  spowolnienia gospodarczego.

"To nie znaczy, że RPP powinna znacznie zmniejszyć restrykcyjność, czyli zdecydowanie złagodzić dalsze postępowanie. Nie jest bowiem do końca pewne, czy ten wzrost, który mamy, jest trwały czy nie. W związku z tym nie można pochopnie podejmować decyzji ani o zaostrzaniu polityki pieniężnej, czyli podwyższaniu stóp procentowych, ani decydować się na obniżanie stóp procentowych. Jeszcze na razie trzeba się spokojnie przyjrzeć rozwojowi sytuacji" - powiedział.

Jego zdaniem, Rada powinna działać przede wszystkim na rzecz wyższego wzrostu gospodarczego, nawet za cenę lekkiego wzrostu inflacji.

Wybor trzech sejmowych reprezentantów jest początkiem zmiany składu całej RPP. Senat wybierze członków w przyszłym tygodniu spośród jedenastu, którzy zgłosili swoje kandydatury. Rozpoczną oni sześcioletnią kadencję 22 stycznia, czyli w dniu odejścia z RPP Wojciecha Łączkowskiego, Bogusława Grabowskiego oraz Cezarego Józefiaka.

Na senackiej liście kandydatów do Rady znaleźli się: senator SLD Genowefa Ferenc, senator SLD Tadusz Wnuk, profesor Stefan Krajewski, ekonomista Waldemar Kuczyński, doradca byłego ministra finansów Grzegorza Kołodki Elżbieta Chojna- Duch, senator SLD Marian Noga, poseł Stanisław Stec, Stanisław Owsiak i wiceminister finansów Halina Wasilewska-Trenkner oraz dwaj prezydenccy doradcy: Edmund Pietrzak i Andrzej Wojtyna.

Prezydent, który jako ostatni nominuje swoich kandydatów, ma czas do 17 lutego. Na razie wiadomo, że najprawdopodobniej pochodzić będą spośród zespołu doradców ekonomicznych prezydenta. Należą do  niego: Witold Orłowski, Marek Góra, Ryszard Ławniczak, Waldemar Manugiewicz, Edmund Pietrzak, Andrzej Schulz, Karol Szwarc, Andrzej Wernik, Andrzej Wojtyna oraz Elżbieta Kawecka- Wyrzykowska.

W grudniu źródło bliskie prezydenta powiedziało, że jego kandydatami będą Orłowski, Pietrzak i Wojtyna. Dwaj ostatni kandydują także z Senatu.

Rynek oczekuje, że Aleksander Kwaśniewski zrównoważy skład Rady, o którym obecnie decyduje lewica i zwolennicy miękkiej polityki monetarnej oraz poparcia Rady dla polityki rządu.

em, pap