Chamski żartowniś złapany

Chamski żartowniś złapany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nastolatek z Gostynina (woj. mazowieckie) od września dzwonił do straży pożarnej, na policję i pogotowie, obrzucając rozmówców wyzwiskami lub zgłaszając fałszywe zdarzenia. Wykonał kilkaset telefonów.
Żartownisiem okazał się 17-latek. Nie potrafił uzasadnić swego postępowania. "Anonimowe telefony zaczęto odbierać jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. Nasz rozmówca przestał dzwonić dopiero na początku stycznia. Mimo to nadal go szukaliśmy. Jak ustaliliśmy jego tożsamość, to już tajemnica" - powiedział komendant gostynińskiej policji, Jarosław Brach.

Nastolatek korzystał z pożyczonego telefonu komórkowego na kartę. Dzwonił z reguły w godzinach popołudniowych, średnio przez kilkanaście dni w miesiącu. Zdarzało się, że jednego dnia wykonywał nawet kilkadziesiąt połączeń.

Najczęściej dzwonił do straży pożarnej, ale wybierał też numery policji i pogotowia ratunkowego. Czasem zaraz po odebraniu telefonu przez dyżurującą osobę przerywał połączenie. Często używał obelżywych słów. Przestał dzwonić, gdy... popsuł się telefon, z którego korzystał.

"Dowcipniś przyznał się do swoich głupich żartów. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, jakie powody nim kierowały. Oświadczył, że nie myślał o konsekwencjach swego postępowania i nie zdawał sobie sprawy, że notorycznym wydzwanianiem blokował numery telefonów służb ratowniczych" - powiedział Brach

oj, pap