Operację pod kryptonimem "Fabian", w której brało udział 120 policjantów i antyterrorystów wraz z policyjnymi psami, przeprowadzono w czwartek. Antyterroryści rano wkroczyli do mieszkań gangsterów. "Zaskoczenie było całkowite. Policjanci zabezpieczyli broń palną, dokumenty, na podstawie których wyłudzano kredyty i odszkodowania, oraz dokumentację nieruchomości zakupionych za pieniądze pochodzące z przestępstw" - powiedział rzecznik łódzkiej policji podinsp. Witold Kozicki. Szef przestępczej grupy na widok policjantów wyrzucił przez okno pistolet wprost w ręce nieumundurowanego funkcjonariusza.
Policjanci zabezpieczyli też na poczet przyszłych kar majątkowych nieruchomości gangsterów (działki rekreacyjne, budowlane, budynki na wynajem), pieniądze, luksusowe samochody, m.in. mercedesa, peugeota, mitsubishi pajero i rovera oraz kosztowności.
Śledztwo pod nadzorem zgierskiej prokuratury trwało ponad pół roku. Jak ustalono, na czele grupy stał 35-letni zgierzanin Dariusz P., przyjaciel jednego z domniemanych bossów tzw. ramienia zbrojnego łódzkiej ośmiornicy Krzysztofa J., pseud. Jędrzej. Gangsterzy opiekowali się żoną "Jędrzeja", który przebywa w areszcie.
Według policji, na początku członkami gangu byli przede wszystkim zapaśnicy miejscowego klubu, później przystępowali do niego nowi ludzie. Po pewnym czasie grupa zaczęła zajmować się handlem przemycanym alkoholem i papierosami, narkotykami oraz udzielaniem krótkoterminowych pożyczek pod wysoki procent. Policja nie wyklucza, że gangsterzy wymuszali też haracze od restauratorów za tzw. "ochronę".
"Wszystkie zatrzymane osoby będą miały przedstawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i popełnienie licznych przestępstw kryminalnych i gospodarczych. Szefowi gangu przedstawionych zostanie 16 zarzutów. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności" - powiedział Kozicki.
Według policji, grupa działała co najmniej od 1999 roku i zajmowała się rozbojami, wymuszeniami, handlem alkoholem i narkotykami, wyłudzeniami kredytów, odszkodowań komunikacyjnych oraz zasiłków z ZUS. Szacuje się, że gang mógł osiągnąć zyski rzędu kilku milionów złotych.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań, a w sprawę może być zamieszanych nawet kilkadziesiąt osób.
em, pap