Jest bocian, będzie wiosna

Jest bocian, będzie wiosna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do podprzemyskiego Stubna (woj. podkarpackie) przyleciał pierwszy bocian. Ptak odnalazł zajął już gniazdo na dachu jednego z domów. Tak wczesny przylot zaskoczył mieszkańców wioski oraz ornitologów.
Niespodziewany przylot bociana wywołał duże zainteresowanie mieszkańców Stubna, w tym pracowników tamtejszego Urzędu Gminy, którzy z okien budynku mogli obserwować niezwykłego przybysza.

"To zupełnie niespotykane, by bocian pojawił się już 8 marca -  powiedziała Jolanta Wawro z Referatu Gospodarki Komunalnej w  Urzędzie Gminy. "Nie pamiętam, podobnie jak inni mieszkańcy naszej miejscowości, tak wczesnego powrotu z ciepłych krajów" - dodała.

Gmina Stubno znajduje się na jednym z pierwszych miejsc w Polsce pod względem liczby bocianich gniazd. W Urzędzie Gminy prowadzi się nawet specjalne statystyki. Np. w ub. roku były tam 74 gniazda, zamieszkiwane - łącznie z młodymi - przez 274 bociany.

Nie mniej zdziwieni byli ornitolodzy, którzy twierdzili, że pierwsze bociany mogą pojawić się najwcześniej za kilkanaście dni. "Niskie temperatury i obfity śnieg opóźnią w tym roku przylot bocianów - powiedział prezes Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego Przemysław Kunysz.

Decydują o tym m.in. prądy powietrzne, które te ptaki potrafią sprytnie wykorzystać. Gdy leży śnieg, prądy są słabsze i wówczas bociany czekają na lepsze warunki do lotu. Najwcześniej przylecą starsze, silne osobniki, zwane popularnie zwiadowcami. Jak wynika z informacji przekazywanych sobie wzajemnie przez europejskich ornitologów, obecnie bociany, które wyleciały z Afryki, znajdują się w  okolicach Grecji, Turcji i Bułgarii.

Do Polski wracają tylko dorosłe osobniki. Młodsze do czasu ukończenia czterech lat w ogóle nie wylatują z Afryki, natomiast wracająca do Europy "starszyzna" wybiera dwie trasy. Gniazdujące w  Hiszpanii i Portugalii lecą przez Cieśninę Gibraltarską, a  zamieszkujące środkową i wschodnią Europę (w tym polskie) wracają przez Cieśninę Bosfor.

Ciekawostką jest, że ptaki nie lecą razem. "Samica i samiec wracają oddzielnie i spotykają się dopiero przy gnieździe. Często zdarza się, że bocian, który pierwszy raz przyleciał z Afryki, trafia do gniazda, gdzie się urodził i wychował. Zastaje tam rodziców i wówczas dochodzi zwykle do walki. Zazwyczaj wygrywają starsi. Pokonane młodsze osobniki zakładają wtedy własne gniazda, najczęściej w pobliżu domostwa rodziców" - powiedział Kunysz.

Dziennie bocian potrafi przelecieć 200 km. Co czwarty bociek ma  polski "paszport".

oj, pap