Demonstracja przebiegła spokojnie. Jej uczestnicy skandowali hasła: "Forsa dla głodujących, nie na wojnę", "Kwach pod sąd, rząd na front", "Żadnej krwi za ropę", "Precz z wojną", "Rząd na front", "Nie buszować po Iraku", "USA imperium zła", "Dwa Busha pieski Miller i Kwaśniewski", a pod Pałacem Prezydenckim: "Tutaj mieszka terrorysta". Na niesionych przez nich transparentach widniały hasła: "Wycofać wojska z Iraku", "Precz z globalnym terrorem USA".
Pochód otwierała atrapa rakiety ze zdjęciami prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Georga Busha, a także premierów Leszka Millera i Tony'ego Blaira oraz samochód z uczestnikami demonstracji przebranymi w "kosmiczne skafandry". Ruch na ulicach, którymi przemieszczali się demonstrujący, był wstrzymany. Policja kierowały samochody na objazdy.
Przed Ministerstwem Finansów protestujący usiedli na ul. Świętokrzyskiej, by obejrzeć przygotowany specjalnie na demonstrację kabaret. Odegrano kilka scenek, jedna z nich dotyczyła "częstych wypadków polskich żołnierzy w Iraku przy czyszczeniu broni". W innej osoba wcielająca się w rolę prezydenta George'a Busha chwaliła się, że "ma pieska Kwacha". Rozkazywała mu m.in., by "szukał broni masowego rażenia".
Pod ambasadą amerykańską symbolicznie wysłali prezydentów Kwaśniewskiego i Busha oraz premierów Blaira i Millera w kosmos, zrzucają z ciężarówki rakietę i depcząc ją. "Mamy nadzieję, że do nas nie wrócą" - krzyczeli.
"To, co się stało w Hiszpanii, może też wydarzyć się w Polsce, a odpowiedzialność za to ponoszą wyłącznie polski rząd i polski prezydent" - powiedział Filip Ilkowski z "inicjatywy Stop wojnie".
W proteście uczestniczyły też: senator Maria Szyszkowska (UP) i senator Zdzisława Janowska (UP). "Najwyższy czas zakończyć prowadzenie wszelkich wojen, najwyższy czas zmienić edukację i krzewić pacyfizm. Wiemy, że demokracja jest ustrojem nie najlepszym, doświadczamy tego na sobie. Nasze społeczeństwo jest biedne, a my wydajemy pieniądze na zbrojenia" - mówiła Szyszkowska.
oj, pap