"Każdy sygnał, jaki do nas docierał na temat nieuczciwych funkcjonariuszy, był skrupulatnie badany. Najtrudniej jednak o dowody, bo nikt z dających łapówki nie przyzna się do ich wręczenia. Dlatego stosowaliśmy odpowiednie techniki operacyjne" - powiedział na zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej komendant oddziału, który przeprowadził zatrzymania, płk Henryk Majchrzak.
Dodał, że brano także pod uwagę stan majątkowy tych funkcjonariuszy, np. ich samochody, mieszkania i środki finansowe niewspółmierne do zarobków. Jednym z symptomów niezdrowej sytuacji na przejściu w Korczowej, były też tworzące się tam ostatnio gigantyczne kolejki pojazdów oczekujących na odprawę.
Wszyscy zatrzymani zostali niezwłocznie zawieszeni w czynnościach i przekazani do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, gdzie zostaną przesłuchani. "Sprawa ma charakter rozwojowy i będą dalsze zatrzymania" - oświadczył płk Majchrzak.
em, pap