Śledztwo trwa (aktl.)

Śledztwo trwa (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W łódzkiej Prokuraturze Okręgowej trwają przesłuchania policjantów, uczestniczących w akcji podczas juwenaliów na osiedlu studenckim w Łodzi. W wyniku pomyłki policji zginęła wówczas jedna osoba.
Na juwenaliach pojawiła się grupa chuliganów, która zaatakowała bawiących się studentów. Wezwano policję. Wówczas agresja chuliganów skierowała się przeciwko nim. Rozpętała się regularna bitwa. Studenci uciekali w popłochu. Funkcjonariusze oddali 6  strzałów z ostrej amunicji. Zastępca komendanta głównego policji inspektor Henryk Tokarski tłumaczył, że policjanci przez pomyłkę załadowali naboje ostre.

"Prokuratura bada sprawę pod kątem postawienia zarzutów nieumyślnego spowodowania śmierci i przekroczenia uprawnień przez policję" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Dodał, że prokuratura sprawdza, w jakich okolicznościach wydano bojową amunicję, który z  policjantów oddał śmiertelny strzał, a także sprawę organizacji policyjnej akcji. Zabezpieczono broń użytą przez policjantów i 19 sztuk amunicji bojowej.

Przeprowadzona sekcja zwłok 19-latka, który zmarł w wyniku rany postrzałowej podczas zamieszek w Łodzi, wykazała, że został on trafiony pociskiem z naboju bojowego - poinformowała prokuratura.

"Przyczyną zgonu 19-latka były rozległe obrażenia wewnętrzne i  krwotok wewnętrzny. Został zabezpieczony pocisk, którym trafiony został mężczyzna. Jednoznaczne określenie rodzaju pocisku będzie możliwe po szczegółowych ekspertyzach, natomiast wstępnie powiedzieć można, że jest to pocisk z naboju bojowego typu Breneka" - powiedział rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.

W prokuraturze okręgowej trwają przesłuchania policjantów uczestniczących w akcji oraz świadków i uczestników wydarzeń.

Prokuratura prosi wszystkie osoby, świadków wydarzeń, o jak najszybszy kontakt z prokuraturą, osobisty bądź telefoniczny. Prokuraturze zależy szczególnie na tych wszystkich, którzy byli bezpośrednimi świadkami zajść i są w posiadaniu fragmentów nabojów czy łusek. Łódzka prokuratura mieści się przy ul. Kilińskiego 152, numery telefonów pod którymi czekają prokuratorzy to: 676-87-02 lub 676-87-04.

W prokuraturze Łódź-Śródmieście trwają też przesłuchania zatrzymanych przez policję najbardziej agresywnych uczestników zamieszek. Dwóm z nich przedstawiono zarzuty czynnej napaści na  policjantów. "Kolejnym stawiane są zarzuty udziału w zbiegowisku, kradzieży i zniszczenia mienia" - powiedział Kopania. Dodał, że po  zamieszkach zatrzymano w sumie 23 osoby, w tym dwoje nieletnich.

W związku z tą sprawą do dymisji podali się komendant miejski policji Jan Feja i jego zastępca Sylwester Stępień. Natomiast szef MSWiA Ryszard Kalisz odwołał w poniedziałek z  funkcji komendanta wojewódzkiego policji nadinpektora Jacka Stanieckiego.

Po południu dyrektor łódzkiego szpitala im. Barlickiego prof. Piotr Kuna poinformował, że uznano za zmarłą drugą śmiertelną ofiarę zajść - 23-letnią kobietę, która trafiła tam z raną postrzałowa głowy. Wcześniej przeszła operację, ale według lekarzy doznała nieodwracalnego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. W łódzkich szpitalach leżą jeszcze dwie osoby z ranami postrzałowymi. Operowani byli też 19-letni mężczyzna, który być może już za tydzień opuści szpital, i 22-letnia kobieta z raną postrzałową nogi. Jej stan lekarze określają jako dobry.

W związku z tą sprawą do dymisji podali się komendant miejski policji Jan Feja i jego zastępca Sylwester Stępień. Natomiast szef MSWiA Ryszard Kalisz odwołał komendanta wojewódzkiego policji Jacka Stanieckiego, który wcześniej oddał się do jego dyspozycji.

W poniedziałek w południe ulicami Łodzi przeszedł marsz solidarności z ofiarami i ich rodzinami. Prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki ogłosił od niedzieli trzydniową żałobę "na znak solidarności z ofiarami zajść na osiedlu studenckim".

oj, pap