Dymisja łódzkiego komendanta (aktl.)

Dymisja łódzkiego komendanta (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmarła druga ofiara omyłkowego użycia ostrej amunicji podczas zamieszek w Łodzi. Szef MSWiA Ryszard Kalisz odwołał komendanta wojewódzkiego łódzkiej policji nadinsp. Jacka Stanieckiego.
Pełnienie obowiązków komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi minister Kalisz powierzył insp. Januszowi Tkaczykowi, do niedawna komendantowi wojewódzkiemu policji w Olsztynie.

Tkaczyk ma 51 lat, z wykształcenia jest historykiem. Komendantem wojewódzkim w Olsztynie został w kwietniu 1999 roku. Zrezygnował z tego stanowiska w ubiegłym tygodniu i oddał się do dyspozycji komendanta głównego. Swoją decyzję tłumaczył tym, że "od pięciu lat był komendantem wojewódzkim i swoim doświadczeniem chciał się podzielić w innym miejscu".

Tragiczna pomyłka łódzkich policjantów kosztowała życie dwóch osób i ciężkie rany u dwóch innych. Po południu w poniedziałek dyrektor szpitalu im. Barlickiego prof. Piotr Kuna poinformował, że uznano za zmarłą drugą śmiertelną ofiarę sobotnio-niedzielnych zajść w Łodzi - 23-letnią dziewczynę, która trafiła tam z raną postrzałową głowy i była utrzymywana przy życiu przy pomocy respiratora. Rozpoznano u niej nieodwracalną śmierć mózgu.

W magazynie, z którego wydano naboje, panował bałagan, a za bałagan w komendzie miejskiej odpowiada komendant wojewódzki - podkreślił szef MSWiA Ryszard Kalisz, wyjaśniając przyczyny dymisji szefa łódzkiej policji.

Także zastępca komendanta głównego policji insp. Henryk Tokarski przyznał, że osoba wydająca amunicję z magazynu miała większą możliwość jej odróżnienia i wydania właściwej niż funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w akcji. Dodał też, że jeden z policjantów, który brał udział w interwencji, rozpoznał ostrą amunicję i poinformował o tym swojego dowódcę. W międzyczasie doszło już jednak do tragedii.

Minister Kalisz zaznaczył też, że nie zawsze kule gumowe i tzw. kule penetracyjne różnią się kolorem. Zdarza się, że oba rodzaje amunicji są albo koloru czerwonego, albo szarego. Dlatego, jak poinformował, polecił sprawdzenie, czy w umowie z producentem amunicji "było określone, że powinny różnić się kolorem".

Insp. Tokarski wyjaśnił jednak, że oba rodzaje amunicji mają takie cechy, po których można je rozpoznać. "Gumowe - występy, ostre - większą masę, na opakowaniach są też stosowne oznaczenia". Dodał, że "policjanci mogli jednak nie brać pod uwagę, że w tej sytuacji będzie wydana inna amunicja niż gumowa".

Minister Kalisz, poinformował też, że zlecił "przeprowadzenie kontroli w zakresie wykonywania koncesji przez firmę odpowiedzialną za ochronę podczas juwenaliów w Łodzi". "Ta ochrona - według informacji, które mamy dzisiaj ze strony firmy ochroniarskiej - przedstawiała się, mówiąc oględnie, niewystarczająco" - powiedział.

W związku z łódzką tragedią, klub Socjaldemokracji Polskiej wezwał ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza, a także wiceministra odpowiedzialnego za nadzór i koordynację prac policji, do złożenia dymisji z zajmowanych stanowisk. Przyczyną takiego stanowiska klubu jest brak reakcji kierownictwa MSWiA, a w niektórych przypadkach "dwuznaczna" reakcja na ostatnie wydarzenia z udziałem policji m.in. w Poznaniu i Łodzi, a także w Krakowie i Śmiłowie - wyjaśniła na konferencji prasowej szefowa klubu SdPl Jolanta Banach. "Pytamy o odpowiedzialność kierownictwa spraw wewnętrznych i administracji za nadzór dochowania procedur. W krajach o wysokich standardach dotyczących służby publicznej jest rzeczą oczywistą, że taki ciąg zdarzeń i bardzo dwuznaczne w niektórych sprawach reakcje kierownictwa politycznego, oznaczają natychmiastową dymisję" - oświadczyła Banach.

Podobnego zdania jest Zbigniew Ziobro (PiS). Według niego, "minister (Kalisz) dał się poznać jako osoba niekompetenta i niedecyzyjna w sprawie tragedii w  Łodzi, więc powinien natychmiast zrezygnować. Każdy kolejny dzień urzędowania Kalisza jest groźny dla funkcjonowania resortu i  bezpieczeństwa obywateli" - argumentował.

Ziobro zarzuca Kaliszowi, że dopiero w poniedziałek po południu odwołał ze stanowiska komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi nadinsp. Jacka Stanieckiego.

"Skoro szef MSWiA nie potrafi podejmować stanowczych decyzji i  wyciągać konsekwencji, które powinny być podjęte natychmiast, powinien zrezygnować" - podkreślił Ziobro.

Poza tym - zdaniem posła PiS - "fakt, że policja nie jest przygotowana do użycia broni ostrej obciąża wszystkich ministrów rekomendowanych przez SLD". "Za kardynalny błąd do jakiego doszło w Łodzi odpowiada solidarnie Kalisz jako przedstawiciel ugrupowania, którego koledzy dzierżyli stanowisko szefa MSWiA i  nie zrobili nic, by takie szkolenia i procedury przygotować" -  uzasadniał.

Do zamieszek doszło w osiedlu studenckim w Łodzi podczas juwenaliów. Wywołała je grupa chuliganów, którzy zaatakowali najpierw bawiących się studentów, a następnie także przybyłych na miejsce policjantów. Dowódca kompanii oddziału prewencji podjął decyzję o oddaniu strzałów ostrzegawczych w powietrze. Kiedy nie przyniosło to efektu, kolejne strzały padły w kierunku napastników. W strzelaninie ciężko ranne zostały trzy osoby, dwie z nich zmarły.

em, pap