Niebezpieczny imam musi wyjechać

Niebezpieczny imam musi wyjechać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stwierdziła, że imam Wielkopolski zagraża bezpieczeństwu państwa i musi jak najszybciej opuścić kraj. Nie wiadomo jednak na czym dokładnie polegają zarzuty wobec niego.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że  nie upubliczniając zarzutów wobec imama Wielkopolski Jemeńczyka Ahmeda Ammara Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego działa zgodnie ze swymi uprawnieniami. Prezydent powiedział w piątek dziennikarzom, że jest informowany o powodach nakazania imamowi wyjazdu Polski.

Zdaniem prezydenta, Ahmed Ammar "sam dobrze wie" dlaczego musi opuścić Polskę.

"Oceniam, że ABW działa zgodnie ze swoimi uprawnieniami" -  powiedział Kwaśniewski, pytany jak ocenia sytuację, w której opinia publiczna nie zna zarzutów wobec imama.

Prezydent podkreślił, że na 30 tys. wniosków o zamieszkanie i  osiedlenie w Polsce w 2003 roku było tylko 11 odmów lub  negatywnych decyzji . "To nie jest żadna przesadna polska obawa, czy  ksenofobia. To realna ocena sytuacji i działań poszczególnych ludzi" - dodał.

"Myślę, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma argumenty, by  opinii publicznej to bardzo precyzyjnie, być może nie ze  szczegółami, wytłumaczyć" - uważa Kwaśniewski.

Podkreślił też, że zachowana musi zostać procedura odwoławcza od  decyzji w sprawie wydalenia imama.

Prezydent zaapelował, by zachować "zdrowy rozsądek i umiar w  ocenie" i nie paraliżować działania instytucji odpowiedzialnych za  bezpieczeństwo państwa. "Jeżeli one nie będą mogły odpowiednio reagować, to możemy się znaleźć w sytuacji, że będziemy organizować komisje śledcze, kto czego zaniechał i dlaczego coś się stało" - powiedział

Wojewoda wielkopolski Andrzej Nowakowski, na wniosek ABW, nakazał Ahmedowi Ammarowi, by do poniedziałku opuścił Polskę. Wojewoda powołał się na opinię Agencji z 10 maja 2004, która podkreśliła, że dalszy pobyt Ammara w Polsce stanowi zagrożenie dla  bezpieczeństwa państwa oraz porządku publicznego.

***

Ahmed Ammar, doktorant Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pełniący nieoficjalnie funkcje duchownego muzułmańskiego chce wyjechać z Polski, ale dopiero po wyjaśnieniu jego sprawy.

W piątek Jemeńczyk spotkał się w Poznaniu z dyrektorem Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji Urzędu Wojewódzkiego Przemysławem Pacią, który obiecał mu, że jeszcze tego samego dnia wyśle dokumentację jego sprawy do Warszawy do prezesa Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców.

Według Ammara, doniesienia jakoby kontaktował się on z  organizacjami popierającymi terroryzm, są nieprawdziwe. "Ostatni raz w domu byłem w 2000 roku i wtedy tylko spotykałem się z moją rodziną, a oni chyba nie są terrorystami" - powiedział Ammar.

Jeżeli nie wyjedzie on w terminie przewidzianym w decyzji wojewody, to zostanie wobec niego wszczęta procedura wydaleniowa.

sg, pap