Pyskówka Kwiatkowskiego

Pyskówka Kwiatkowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Kutz krytykuje TVP za moich czasów, bo realizowała zbyt mało jego projektów - stwierdzi Robert Kwiatkowski podczas procesu jaki wytoczył reżyserowi.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces cywilny, jaki były prezes TVP wytoczył znanemu reżyserowi i wicemarszałkowi Senatu. Tego dnia sąd przesłuchał powoda i pozwanego. Wyrok zapadnie 8 czerwca.

Kazimierz Kutz krytykuje TVP za moich czasów, bo realizowała zbyt mało jego projektów - twierdzi Robert Kwiatkowski. Te słowa są nieprawdzie i haniebne, chodzi o brak misji kulturalno- edukacyjnej w TVP - replikuje Kutz.

W wywiadzie dla "Przekroju" w 2003 r. Kutz powiedział, że za  najbardziej prawdopodobną hipotezę, kto stoi za aferą Rywina, uważa tę, która mówi o Włodzimierzu Czarzastym i Robercie Kwiatkowskim. Kwiatkowskiego Kutz nazwał "współczesnym politrukiem", "młodym komisarzem partyjnym, który chce zrobić karierę". Uznał też, że prezes TVP jest "strasznie niewrażliwy na  kulturę" i "prawdopodobnie prezes, syn wojskowego, też w młodości został odcięty od kultury, wrażliwości estetycznej". Kwiatkowski pozwał za to Kutza, domagając się od niego przeprosin.

W poniedziałek 75-letni Kutz powiedział przed sądem, że trzy lata temu zamknięto przed nim możliwość pracy w TVP: zablokowano realizację jego serialu według Józefa Hena, teatru TVP, według Eustachego Rylskiego oraz filmu fabularnego, według jego własnego scenariusza. "To ja jestem jego ofiarą, a nie on - moją" - mówił reżyser o Kwiatkowskim. Dodał, że zastanawia się nad wytoczeniem mu procesu.

Gdy sąd zapytał Kutza, czy jego zarzuty wynikały z  rozgoryczenia faktem niezrealizowania tych projektów przez TVP, Kutz odparł: "W znikomym procencie". Dodał, że tego argumentu nie  podnosił w swych wypowiedziach.

"Te słowa pana Kutza ujawniają jego motywy i ja mu za to bardzo dziękuję" - oświadczył przed sądem 43-letni Kwiatkowski. Dodał, że  nie wiedział o tym, że szefowie anten nie przyjęli propozycji Kutza, który - zdaniem powoda - "udowodnił, że nie ma pojęcia, jak wygląda TVP".

"Jeśli TVP produkuje to, co proponuje pan Kutz, to wtedy jej misja publiczna jest realizowana" - ironizował były prezes TVP. "To jest istota szantażu ze strony pana Kutza" - dodał. Podkreślił, że za jego czasów TVP zrealizowała 4 projekty Kutza, "ale pan Kutz ciągle uważał, że to za mało". "Pan Kutz oczekuje, że pieniądze i czas antenowy mają być dla niego zawsze, niezależnie od poziomu dzieła" - oświadczył.

"Zazdroszczę Kwiatkowskiemu dobrego samopoczucia" - oświadczył na  to Kutz, który zaprotestował przeciw takiej interpretacji jego motywów. "Słowa powoda są haniebne" - dodał, podkreślając, że  walczy o to, by TVP służyła społeczeństwu.

Kwiatkowski oświadczył przed sądem, że zarzuty Kutza były "bezpodstawne, kłamliwe i uwłaczające". Jego wypowiedź dla  "Przekroju" uznał za "początek kampanii wymierzonej w swoją osobę i rodzinę". Zapowiedział, że pozwie inne osoby, które się o nim niepochlebnie wypowiadały.

Na korytarzu powiedział dziennikarzom, że pozwie "głównie polityków", w tym "na pewno" szefa komisji śledczej badającej aferę Rywina Tomasza Nałęcza (SdPl) i "być może" członka tej komisji Zbigniewa Ziobrę (PiS).

Ustosunkowując się do przyjęcia w piątek przez Sejm wniosku mniejszości autorstwa posła Ziobry (PiS) do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina, Kwiatkowski nazwał absurdem, aby  to on, wraz z Leszkiem Millerem, Włodzimierzem Czarzastym i innymi osobami, wysyłał Rywina do "Agory".

ss, pap