Kolejni żołnierze w drodze do Iraku

Kolejni żołnierze w drodze do Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
100 żołnierzy, m.in. ze Szczecina, Opola i Tomaszowa Mazowieckiego, odleciało z wrocławskiego lotniska wojskowego do Iraku w ramach III zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Nowy dowódca Wielonarodowej Dywizji Sił Stabilizacyjnych Centrum-Południe w Iraku gen. dyw. Andrzej Ekiert również opuścił kraj w poniedziałek.

Do Iraku z wrocławskiego lotniska odlecieli żołnierze z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, 5. Pułku Saperów ze Szczecina oraz 10. Brygady Logistycznej z Opola. Podobnych lotów z żołnierzami III zmiany PKW będzie jeszcze kilka. Nie wiadomo jednak, ile i kiedy będą się odbywać - to tajemnica wojskowa. Wiadomo, że cała operacja wymiany polskich żołnierzy w  Iraku ma potrwać do sierpnia.

"Nie pozostaniecie z dala od rodzin ani godziny dłużej, niż to  będzie potrzebne" - zapewnił żołnierzy minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. Powiedział, że żołnierze lecą do Iraku "wypełniać misję z honorem". "Misję stabilizacyjną, choć wciąż jest wstrząsana zamachami" - dodał minister. Prosił, aby  odlatujący "byli ostrożni i nie nadużywali żołnierskiego szczęścia".

O "żołnierskim szczęściu" mówił również gen Ekiert, który do zapłakanych żon obecnych na lotnisku zaapelował: "Zamiast łez podarujcie nam żołnierskie szczęście".

W rozmowie z dziennikarzami generał powiedział, że przed III  zmianą stoją nowe zadania. "Mamy przed sobą nie tylko misję stabilizacyjną do wypełnienia, ale i musimy przygotować Irak do  demokratycznych wyborów" - podkreślił. Dodał, że dobrze zdaje sobie sprawę z sytuacji panującej w tym kraju i jest przygotowany na różne ewentualności.

Rzecznik prasowy dowódcy Wielonarodowej Dywizji Sił Stabilizacyjnych Centrum-Południe ppłk Artur Domański powiedział w  rozmowie z PAP, że żołnierze zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw i są do tego odpowiednio przeszkoleni.

"Żołnierze lecący do Iraku są zupełnie inaczej szkoleni. Wszystkie ćwiczenia odbywają się z ostrą amunicją. Uczono nas strzelania w grupie, zbiorowo, prowadzenia celnego ostrzału podczas szybkiej, niemal rajdowej jazdy" - powiedział.

Ponadto psycholog uczył żołnierzy, jak radzić sobie ze stresem, jak rozładowywać napięcie i jak żołnierze mają się wspierać w  trudnych chwilach. "Bez tego wsparcia i koleżeństwa nie wyobrażam sobie misji" - dodał Domański.

Sierżant Bogdan Janicki ze Szczecina w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że "serce go boli, iż musi zostawić rodzinę, ale służba nie drużba". Młodszy chorąży sztabowy Robert Kołodziejczak z  Krosna Odrzańskiego dodał, że wprawdzie boi się misji i  niespodzianek, jakie mogą się przydarzyć, ale jest żołnierzem i na tym polega jego praca. Żona dodała, że mąż podjął sam decyzję o  wyjeździe i ona jedynie mogła ją zaakceptować. "Sama też pracuję w  wojsku, więc go rozumiem" - powiedziała Wioletta Kołodziejczak.

Wcześniej, 1 lipca, do Iraku poleciało już 250 żołnierzy, którzy mają pomóc nowo przybyłym sprawnie przejąć bazę. "Tam już jest grupa przygotowawcza, która pomoże nam przejąć sprawnie dowodzenie" - powiedział Domański.

W sumie do Iraku odleci 2,5 tys. żołnierzy. Nie wiadomo, kiedy powrócą żołnierze II zmiany. "To tajemnica wojskowa. Mogę jedynie powiedzieć, że będą wracać na wrocławskie i krakowskie lotniska" -  oświadczył Szmajdziński podczas konferencji prasowej.

Dodał, że następne zmiany PKW będą "znacznie mniej liczne" od  dotychczasowych oraz będą inaczej zorganizowane. "Chcemy opuścić duże miasta. Wyjść z Babilonu" - powiedział Szmajdziński. Jednak konkrety będą znane dopiero we wrześniu, gdy polskie władze będą po rozmowach z tymczasowym rządem irackim. Szmajdziński zapewnił jednak, że polskie wojska opuszczą Irak najpóźniej pod koniec 2005 r.

ss, pap